Zapewnił, że kobiety są w dobrym zdrowiu i że nie został za nie zapłacony żaden okup. Ich uwolnienie umożliwiły naciski przywódców lokalnych plemion na grupę, która dokonała porwania. Na początku lipca Commins i Kawuki zostały porwane przez sześciu uzbrojonych mężczyzn z ogrodzonego kompleksu mieszkalnego w mieście Kutum na północy Darfuru. Był to kolejny incydent w serii porwań przedstawicieli organizacji humanitarnych pracujących w Darfurze - prowincji, która od 2003 roku jest areną krwawego konfliktu. W marcu władze Sudanu nakazały kilkunastu zagranicznym organizacjom humanitarnym opuszczenie kraju, zarzucając im współpracę z Międzynarodowym Trybunałem Karnym (MTK), który oskarża prezydenta Sudanu Omara Baszkira o zbrodnie wojenne. W czerwcu władze zgodziły się na powrót organizacji do Darfuru. Oddział organizacji Goal w chwili porwania obu kobiet działał w regionie Kutum zapewniając opiekę zdrowotną, dostawy żywności i wody dla około 150 tys. osób mieszkających w tym regionie.