- Nie zostali wzięci jako zakładnicy, lecz od wczoraj byli zablokowani na północnym zachodzie Darfuru - powiedziała agencji AFP rzeczniczka UNAMID. Jak sprecyzowała, UNAMID pracuje obecnie nad uwolnieniem jeszcze trzech cywilów, którzy przebywali razem z żołnierzami. Z kolei rebelianci, na których powołuje się Reuters, poinformowali, że uwolnili 49 członków UNAMID. Wcześniej rzecznik Ruchu na rzecz Sprawiedliwości i Równości (JEM), największego ugrupowania rebeliantów walczącego z wojskami rządowymi w Darfurze, powiedział: "Przetrzymujemy żołnierzy UNAMID, ponieważ bez pozwolenia wkroczyli na nasze terytorium i dlatego że towarzyszyło im trzech Sudańczyków, którzy najprawdopodobniej pracują dla sił bezpieczeństwa". JEM dodał, że od niedzieli przetrzymuje trzech członków sudańskich sił wywiadowczych oraz 49 członków UNAMID. Tymczasem rzeczniczka UNAMID wskazała, że trzech cywilów pracuje dla UNAMID, a nie dla sudańskiego rządu. - Oni nie są szpiegami - zaznaczyła. W 2009 roku w Darfurze dochodziło do porwań cudzoziemców, w tym żołnierzy i cywilnych pracowników UNAMID. W większości przypadków sprawcami byli młodzi ludzie domagający się okupu. Trwający od 2003 roku konflikt w Darfurze wybuchł, gdy czarnoskórzy rebelianci wystąpili przeciwko zdominowanym przez Arabów władzom w stolicy kraju, Chartumie, oraz arabskim milicjom dżandżawidów, dokonującym czystek etnicznych na terenach zamieszkanych przez czarnych Afrykanów. Szacunkowe dane ONZ mówią o 300 tys. ofiar śmiertelnych wojny w Darfurze i o 2,7 miliona uchodźców. Rząd w Chartumie ocenia liczbę zabitych na 10 tysięcy.