W styczniowym plebiscycie mieszkańcy regionu opowiedzieli się za niezawisłością. Do wyboru nazwy doszło na wtorkowym spotkaniu kierownictwa Ruchu Wyzwolenia Sudańczyków (SPLM), rządzącego południem. Wśród innych propozycji były m.in.: Republika Nilu, Nowy Sudan czy Kusz, od nazwy starożytnego królestwa znajdującego się w regionie. Sekretarz generalny SPLM Pagan Amum wyjaśnił, że decyzja ta musi być jeszcze przegłosowana przez południowosudański parlament. Jednak według BBC, będzie to jedynie formalność, ponieważ zdecydowana większość deputowanych to członkowie SPLM. Amum dodał, że trwają negocjacje z północą na temat podziału kraju. Na podstawie ustaleń pokojowych z 2005 roku, podpisanych przez rząd Sudanu w Chartumie i SPLM, w styczniu wśród mieszkańców południa przeprowadzono referendum niepodległościowe. 98,83 proc. głosujących opowiedziało się za oderwaniem zamieszkanego głównie przez chrześcijan i animistów południa od muzułmańskiej i arabskojęzycznej północy. Zgodnie z porozumieniem pokojowym, południe Sudanu stanie się samodzielnym państwem 9 lipca br. Trwające tydzień referendum przebiegało spokojnie, jednak sytuacje nadal pozostaje napięta, głównie w regionach, w których znajdują się złoża ropy naftowej. W zeszłym tygodniu ponad 200 osób zginęło w południowym stanie Dżunkali (Jonglei) w wyniku ataków rebeliantów. Wojna domowa między północą a południem, która trwała ponad 20 lat, pochłonęła ponad 1,5 mln ofiar.