Obecnie studenci przejęli cały budynek w centrum stolicy, gdzie znajdują się gabinety rektora, dziekanów i administracji uczelni. Zabarykadowali się wewnątrz i ogłosili bezterminowy strajk. Domagają się dymisji rządu, przedterminowych wyborów i walki z korupcją na najwyższych szczeblach władzy. Przedstawiciel protestujących studentów Borysław Rangełow oświadczył, że drzwi uczelni zamknięto od wewnątrz, zajęcia są zawieszone, a do dostęp pracowników administracji do budynku będzie wstrzymany do odwołania protestu. - To jest nasze decydujące wotum nieufności dla obecnych władz kraju, które straciły wszelką wiarygodności - stwierdza się w oświadczeniu protestujących. Wcześniej w piątek 140 wykładowców uczelni poparło protest. Studencki protest rozpoczął się w środę bojkotem wykładu profesora wydziału prawa Dymitra Tokuszewa, który jednocześnie jest przewodniczącym Trybunału Konstytucyjnego. Według kilkudziesięcioosobowej grupy studentów Tokuszew ponosi moralną odpowiedzialność za orzeczenie TK sprzed dwóch tygodni, zgodnie z którym kontrowersyjny biznesmen Delian Peewski pozostaje posłem. Peewskiego w czerwcu tego roku wybrano na szefa Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (DANS), co wywołało falę antyrządowych protestów i żądań przedterminowych wyborów. Peewski, magnat medialny, złożył w parlamencie przysięgę jako nowy szef DANS, ale już następnego dnia - na skutek protestów - zmuszony był zrezygnować z tej funkcji. Pięć dni później odwołało go Zgromadzenie Narodowe. Według centroprawicowej opozycji, która zwróciła się do Trybunału Konstytucyjnego, Peewski stracił mandat poselski, gdy został wybrany na szefa DANS i złożył stosowną przysięgę. TK jednak orzekł, że mandatu nie stracił. Na państwowym Uniwersytecie Sofijskim uczy się ponad 7 tys. studentów. Próba zorganizowania protestów na największej prywatnej uczelni w Sofii - Nowym Uniwersytecie Bułgarskim - nie powiodła się.