"Strzeliłeś do reporterki". Incydent podczas zamieszek w Los Angeles
Australijska dziennikarka została trafiona gumowym pociskiem podczas relacjonowania zamieszek w Los Angeles. Incydent zarejestrowała kamera. Na nagraniu widać, że jeden z policjantów skierował broń w stronę kobiety, a następnie strzelił do niej z bliskiej odległości. Jedna z australijskich senatorek wezwała premiera Anthony'ego Albanese'ego, by zwrócił się o wyjaśnienia do Donalda Trumpa.

Korespondentka australijskiej stacji Nine News Lauren Tomasi została postrzelona gumowym pociskiem podczas zamieszek, które ogarnęły część Los Angeles. Pocisk trafił kobietę w nogę.
Do incydentu doszło w trzecim dniu gwałtownych protestów, które wybuchły w drugim najbardziej zaludnionym mieście USA w reakcji na masowe aresztowania - jak twierdzi amerykańska administracja - nielegalnych imigrantów.
Gumowy pocisk, który trafił Lauren Tomasi, został wystrzelony z broni policjanta.
USA. Starcia na ulicach Los Angeles. Policjant strzelił do dziennikarki
Dziennikarka w programie na żywo opowiadała o wydarzeniach w centrum miasta. Zaledwie kilka sekund po tym, jak zakończyła swoją relację, jeden z funkcjonariuszy, który stał na skraju ulicy przy chodniku, skierował w jej stronę broń i strzelił do kobiety z bliskiej odległości.
Tomasi krzyknęła z bólu. Następnie operator kamery odwrócił się i wraz z koleżanką zaczął oddalać się z miejsca zdarzenia. Mężczyzna z oburzeniem wykrzyknął jeszcze w kierunku policjanta: "Właśnie strzeliłeś do reporterki".
Po chwili zwrócił się do dziennikarki. - Nic ci się nie stało? - dopytywał. - Tak, tak. Wszystko w porządku - odpowiedziała przejęta Tomasi.
USA. Zamieszki w Los Angeles. "Wyraźne przypomnienie"
Stacja Nine News opisuje, że do strzelaniny doszło około godziny po tym, jak Tomasi znalazła się w środku grupy protestujących. Próbując przekrzykiwać odgłosy strzałów i wybuchy granatów błyskowo-hukowych, opowiadała, że służby "kazały ludziom opuścić ten obszar, a protestujący odmawiali".
- Jesteśmy tu bezpieczni. Jest po prostu głośno. Ale widać zmianę. Widzę, że tutejsza policja strzela gumowymi pociskami do tych protestujących - mówiła Tomasi chwilę przed tym, jak padł strzał.
Relacja live została przerwana, aby umożliwić korespondentce i operatorowi dotarcie w bezpieczne miejsce.
"Lauren Tomasi została trafiona gumową kulą. Lauren i jej operator kamery są bezpieczni i będą kontynuować swoją niezbędną pracę przy relacjonowaniu tych wydarzeń" - czytamy w oświadczeniu stacji Nine News.
"Ten incydent służy jako wyraźne przypomnienie o nieodłącznych zagrożeniach, na jakie mogą natknąć się dziennikarze podczas relacjonowania z pierwszej linii protestów, podkreślając znaczenie ich roli w dostarczaniu ważnych informacji" - dodano.
Australia. Żąda reakcji Donalda Trumpa. "Niedopuszczalne"
Senator australijskich Zielonych Sarah Hanson-Young wezwała premiera kraju Anthony'ego Albanese'ego do omówienia tej sprawy z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
- Fakt, że władze USA postrzeliły australijskiego dziennikarza, jest po prostu szokujący - powiedziała Hanson-Young. - Jest to całkowicie niedopuszczalne i musi zostać napiętnowane - dodała
- Premier musi pilnie zwrócić się o wyjaśnienia do administracji USA. Podczas gdy Albanese przygotowuje się do swojego pierwszego spotkania z prezydentem Trumpem, pierwszą rzeczą, którą musi powiedzieć prezydentowi, jest zaprzestanie strzelania do naszych dziennikarzy - stwierdziła.
- Wolność prasy jest podstawowym filarem silnej, sprawnie działającej demokracji - podkreśliła.
Zobacz również:
- Zamieszki w Los Angeles. Poszło o imigrantów
- Greta Thunberg płynie do Gazy. Izraelski rząd zapowiada działania wojska
- Ojciec Muska wystąpi na forum w Rosji. Komentuje konflikt syna z Trumpem
- Kolejna fala protestów na Półwyspie Iberyjskim. "Turyści do domu"
- Zamach w Kolumbii. Kandydat na prezydenta postrzelony podczas wiecu