Policja powiedziała, że nie wie, co sprowokowało atak 42-letniego Lawrence'a Jonesa, który w połowie zmiany wyjął broń i zaczął strzelać. Świadkami zajścia było ok. 30 pracowników. Niektórzy utrzymują, że od początku zmiany Jones "był jakiś nieswój". Według gazety "Fresno Bee", powołującej się na tamtejszego szefa policji Jerry'ego Dyera, napastnik - pracownik zakładów Apple Valley Farms - zastrzelił dwie osoby, dwie zranił, a później strzelił do siebie. W stanie krytycznym został zabrany do szpitala, gdzie zmarł. Nic nie wiadomo o motywach napastnika.