Do strzelaniny doszło w sobotę rano w małej miejscowości Hampton w stanie Georgia w południowo-wschodniej części Stanów Zjednoczonych. Strzelanina w USA. Nie żyje co najmniej cztery osoby Obecnie mowa o co najmniej czterech ofiarach śmiertelnych - dowiadujemy się z materiału telewizji CNN, która powołuje się na słowa rzeczniczki hrabstwa Henry Melissy Robinson. Motyw nie jest znany, a zastrzeleni - kobieta i trzech mężczyzn - pozostają niezidentyfikowani. CZYTAJ TEŻ: Kilkaset osób świętowało na ulicy, gdy wybuchała strzelanina. Są ofiary Według urzędniczki pierwsze zawiadomienie o strzelaninie dotarło do służb w sobotę kwadrans przed 11 czasu wschodniego. Do tragicznego w skutkach ataku doszło w dzielnicy Dogwood Lakes. Sprawca wciąż pozostaje na wolności. W komunikacie wydanym przez hrabstwo czytamy, że śledztwo trwa, a służby prowadzą obławę. Funkcjonariusze mówią o czterech miejscach zbrodni i przypuszczają, że napastnik nie był spokrewniony z żadną z ofiar. Jednocześnie zaznaczają, że "nadal prowadzą dochodzenie". Strzelanina w Stanach Zjednoczonych. Sprawca na wolności Początkowo służby opisywały strzelca jako mężczyznę ubranego w ciemną koszulę z czerwonymi akcentami, ale później powiadomiły, że zidentyfikowały podejrzanego. Ustalono, że za atak odpowiadać ma 41-letni Anre Longmore, który był już wcześniej znany policji - podała WSB TV. Sprawca może poruszać się czarnym GMC Acadia. Za mężczyzną, którego uważa się za niebezpiecznego i uzbrojonego, wydano wcześniej już cztery nakazy aresztowania. Teraz ogłoszono, że za pomoc w schwytaniu sprawcy można otrzymać nagrodę w wysokości 10 tysięcy dolarów. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!