Ofiarami tej zbrodni są mężczyzna, kobieta, 6-miesięczne dziecko i policjant, a trzy kolejne osoby - policjant, sprawca i 3-letnie dziecko - trafiły do szpitala z poważnymi obrażeniami. Minister spraw wewnętrznych Francji, Bernard Cazeneuve, powiedział reporterom, że było to zabójstwo "z zimną krwią". Świadkowie zdarzenia relacjonują, że ogień otworzył pijany mężczyzna w momencie, na terenie obozowiska pojawiła się policja. Kondolencje rodzinom złożyli już prezydent Francji Francois Hollande i premier Manuel Valls. W oficjalnym oświadczeniu prezydent pochwalił odwagę i zaangażowanie policjantów, którzy uczestniczyli w zdarzeniu.