Prezydent przemawiał w Waszyngtonie podczas corocznej uroczystości National Peace Officers' Memorial Service, organizowanej w maju ku czci funkcjonariuszy organów ścigania, którzy zginęli lub zostali inwalidami w trakcie służby. Wystąpienie rozpoczął od modlitwy za ofiary strzelaniny w Buffalo, gdzie zginęło 10 osób, a trzy odniosły obrażenia. - W sobotę po południu samotny napastnik uzbrojony w broń i duszę pełną nienawiści zastrzelił z zimną krwią 10 niewinnych osób w sklepie spożywczym. (...) Jill (pierwsza dama - red) i ja, podobnie jak wy wszyscy, modlimy się za ofiary i ich rodziny oraz zdruzgotaną lokalną społeczność - powiedział Biden. Strzelanina w Buffalo. Joe Biden zabrał głos Prezydent USA podkreślił, że Departament Sprawiedliwości prowadzi dochodzenie w tej sprawie uznanej za przestępstwo z nienawiści - "motywowany rasowo akt białej supremacji i brutalnego ekstremizmu". - Musimy wspólnie zająć się problemem nienawiści, która pozostaje plamą na duszy Ameryki. (...) Mamy znów ciężkie serca, ale nasza determinacja nie może nigdy, przenigdy osłabnąć. Nikt bardziej niż ludzie zgromadzeni przede mną - matki, ojcowie, dzieci, członkowie rodzin - nie rozumie, co czują dziś ludzie w Buffalo - ocenił prezydent, zapowiadając poparcie dla zwiększenia funduszy na egzekwowanie prawa.