Krótko po południu (czasu lokalnego) władze uczelni zamieściły na stronie internetowej ostrzeżenie, że w pobliżu kampusu znajduje się uzbrojony napastnik, i zaleciły studentom i pracownikom, by pozostali w bezpiecznych miejscach. Sprawca strzelał z domu usytuowanego kilka budynków od terenu uniwersytetu. Na razie nie wiadomo, czy był studentem tej uczelni. W wyniku strzelaniny zginęły dwie osoby. Rannych zostało trzech policjantów i kobieta. Funkcjonariusze policji postrzelili napastnika. Mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych ran. "Sytuacja tutaj jest bardzo chaotyczna (...) Prosimy ludzi o cierpliwość. Próbujemy dowiedzieć się, dlaczego doszło do tej tragedii" - powiedział zastępca szefa lokalnej policji Scott McCollum. Rzecznik policji John Agnew podał, że po strzelaninie służby ogrodziły kordonem obszar na wschód od kampusu, ale nie sądzą, by była w nią zamieszana jakaś inna osoba. Studentów poproszono jednak o trzymanie się z dala od tego miejsca. College Station leży ok. 150 km na północny zachód od Houston. A&M University w Teksasie to siódmy co do wielkości uniwersytet w Stanach Zjednoczonych. Rocznie uczy się w nim około 50 tysięcy studentów. W rankingach plasuje się w pierwszej dwudziestce amerykańskich publicznych szkół wyższych. Broń w kieszeni gwarantuje bezpieczeństwo? Dołącz do dyskusji na FORUM