38-letni sprawca, lekko ranny w czasie incydentu, w piątek w godzinach szczytu zaczął strzelać na jednym z najważniejszych punktów przesiadkowych systemu kolei podziemnej meksykańskiej metropolii. Prokurator dystryktu stołecznego Miguel Angel Mancera powiedział dziennikarzom, że napastnik najprawdopodobniej otworzył ogień, gdy policja próbowała powstrzymać go przed malowaniem grafitti na ścianach stacji. Jednego z policjantów sprawca zabił z niewielkiej odległości i zbiegł z miejsca zdarzenia. Później zastrzelił drugiego funkcjonariusza, próbującego go rozbroić. Następnie doszło do trwającej 15 minut wymiany ognia w wagonie metra. Ostatecznie udało się napastnika rozbroić. W czasie zdarzenia zamknięto linię metra, przy której doszło do strzelaniny. Odcięto kordonem stację. Niektórzy świadkowie twierdzą, że sprawca flamastrem wypisywał antyrządowe hasła na ścianach. Inni mówią, że wykrzykiwał religijne hasła. Po incydencie policja wzmocniła środki bezpieczeństwa w kolei podziemnej.