Ze względów bezpieczeństwa zaraz po strzelaninie port lotniczy został zamknięty. Na miejsce skierowano interwencyjne jednostki policji. Setki osób znajdujących się wewnątrz budynków portu lotniczego ewakuowano na płytę lotniska, które zamknięto dla samolotów. Część maszyn znajdujących się w powietrzu, dla których Fort Lauderdale było miastem docelowym, została skierowana do innych okolicznych portów. "Wszyscy uciekają" W momencie strzelaniny na lotnisku znajdował się rzecznik prasowy Białego Domu Ari Fleischer, który napisał o niej na Twitterze: "Padły strzały. Wszyscy uciekają". Barbara Sharief burmistrzyni hrabstwa Broward, w którym znajduje się lotnisko Fort Lauderdale-Hollywood, powiedziała CNN, że na miejscu strzelaniny trwają czynności śledcze. Tożsamość napastnika Według ostatnich doniesień, broń, z której strzelał sprawca, znajdowała się w nadanym wcześniej bagażu, odebranym w Fort Lauderdale. Podejrzany został zidentyfikowany jako Esteban Santiago. Miał przy sobie legitymację z informacją, że jest wojskowym. Na Florydę przyleciał z Kanady, ale podróż rozpoczął na Alasce. Po odbiorze torby poszedł z nią do łazienki, gdzie załadował pistolet i po wyjściu zaczął strzelać do osób czekających na swoje walizki. Powiązania z terroryzmem? Według policji, sprawca prawdopodobnie nie miał wspólników. Motywy działania napastnika nie są jeszcze znane. - Nie jestem w tej chwili w stanie powiedzieć, czy te wydarzenia mają związek z terroryzmem - powiedział miejscowy szeryf Scot Israel. Ostatnie incydenty w USA Lotnisko Fort Lauderdale obsługuje połączenia krajowe, ale również do Kanady i Europy, a także na Karaiby i do Ameryki Południowej. W listopadzie doszło do strzelaniny na lotnisku w Oklahoma City, w której zginął pracownik linii lotniczych Southwest. We wrześniu dziewięć osób zostało rannych w strzelaninie, do której doszło w centrum handlowym w Houston.