Na razie nie ma informacji, kto strzelał i dlaczego.Nie ma też informacji o aresztowaniach. Zaalarmowana policja zajęła stanowiska na ulicy między Kapitolem a budynkiem biurowym, a w pobliżu zaparkowały cztery ambulansy pogotowia ratunkowego. W ciągu kilku minut od pierwszych doniesień halle i korytarze Kongresu praktycznie opustoszały, a policja zablokowała drzwi i nie pozwalała nikomu wyjść z budynku. Podobnie na Kapitolu policja szybko zajęła stanowiska przy drzwiach, nie pozwalając nikomu wejść do środka, a turystów będących wewnątrz zgromadzono w jednym miejscu. Po godzinie ruch na Kapitolu przywrócono. Działania te podjęto po anonimowym telefonie do policji. Urzędnicy mówią, że słyszane rzekome strzały mogły być odgłosami fajerwerków. - Mówią o strzałach w Rayburn, ale to jest duży budynek. Podejrzewam, że to pękły baloniki - mówił Gene Smith, który ma biuro w Rayburn. Według agencji Reutera, kongresmanka ze stołecznego Dystryktu Kolumbii, Eleanor Holmes Norton, wyraziła przypuszczenie, że za odgłosy strzałów wzięto omyłkowo hałasy dobiegające w pobliskiej budowy.