Uroczystości rocznicowe w Ferguson, w stanie Missouri, rozpoczęły się od marszu i wspólnej modlitwy, a zakończyły rozruchami przerywanymi odgłosem wystrzałów. Strzały rozległy się, kiedy policja próbowała rozpędzić tłum blokujący ruch drogowy. Wzdłuż ulicy, która była w centrum zeszłorocznych niepokojów po śmierci Browna, demonstranci rozbijali sklepowe witryny. Policja poinformowała w oświadczeniu, że funkcjonariusz, który trafił pod "intensywny ostrzał" odpowiedział ogniem. Na zdjęciach na Twitterze widać było także dwa policyjne samochody ze śladami po kulach. Stan dwóch osób, które zostały postrzelone, nie jest w tej chwili znany - poinformowała policja. Agencja Reutera podała, że na zdjęciach jej fotoreportera widać jednego z rannych - czarnoskórego młodego mężczyznę, który mógł być nawet nastolatkiem; najwyraźniej odniósł on poważne obrażenia. Wcześniej w czasie pokojowej części obchodów zebrani, w tym najbliżsi Browna, uczcili jego pamięć 4,5 minutami ciszy symbolizującymi 4,5 godziny, podczas których zwłoki chłopaka leżały na ulicy. Wypuszczono dwa białe gołębie. Następnie kilkuset ludzi udało się na uroczystości religijne. W tłumie widać było t-shirty z podobiznami Browna i hasłami: "Proszę przestańcie nas zabijać" czy "Ręce do góry! Nie strzelać". 9 sierpnia 2014 roku Brown został zastrzelony przez białego policjanta Darrena Wilsona na ulicy w Ferguson, jednego z przedmieść aglomeracji St. Louis. Okoliczności tej tragedii do dzisiaj pozostają niejasne, ale fakt, iż czarnoskóry nastolatek zginął od kuli białego policjanta stał się powodem długotrwałych burzliwych demonstracji i rozruchów, nie tylko w Ferguson, ale w całej Ameryce. Protestowano przeciwko brutalności policji bowiem do podobnych incydentów jak w Ferguson doszło, zarówno wcześniej, jak i później, w wielu innych miastach USA, m.in. w Nowym Jorku, Cincinnati, Baltimore i Charleston. We wszystkich tych przypadkach ofiarą brutalności policji był czarnoskóry, nieuzbrojony mężczyzna