Reklama

Strefa wolna od policji w Seattle. Zastrzelono 19-latka

Policja w Seattle poinformowała w sobotę, że prowadzi śledztwo w sprawie strzelaniny, do której doszło w nocy z piątku na sobotę w części miasta okupowanej przez protestujących przeciwko rasizmowi i brutalności policji. W strzelaninie zginął młody mężczyzna, a drugi został ranny.

Podczas protestów w Seattle w stanie Waszyngton ich uczestnicy zajęli część miasta, w której utworzyli tak zwaną strefę wolną od policji.

Według policji "agresywny tłum" uniemożliwił funkcjonariuszom dotarcie do ofiar strzelaniny. Policji udało się jedynie dowiedzieć, że zostały one przewiezione do szpitala.

Rzeczniczka Harborview Medical Center potwierdziła, że w sobotę w godzinach porannych (czasu miejscowego) dwie ofiary trafiły do tego szpitala. 19-letni mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń, natomiast drugi mężczyzna jest w stanie krytycznym i znajduje się na oddziale intensywnej terapii.

Reklama

"Podejrzany lub podejrzani uciekli i nadal pozostają na wolności" - poinformował Departament Policji w Seattle.

Okupacja dzielnicy Seattle nastąpiła w wyniku powszechnych w USA protestów przeciwko rasizmowi i brutalności policji po śmierci George'a Floyda, 46-letniego Afroamerykanina, zabitego 25 maja w Minneapolis przez policję.

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy