Sześć osób zginęło, a ok. 50 zostało rannych podczas strzelaniny, do której doszło w Strefie Gazy między islamskimi radykałami, zainspirowanymi przez Al-Kaidę a rządzącym tam Hamasem. Islamscy radykałowie z palestyńskiej organizacji Dżund Ansar Allah ogłosili utworzenie w Strefie Gazy "emiratu islamskiego". Choć ceremonia ogłoszenia emiratu zgromadziła tylko kilkaset osób w meczecie w Gazie, było to kolejne wyzwanie rzucone Hamasowi przez jedną z panarabskich organizacji powiązanych z Al-Kaidą. Lider radykałów Abdel-Latif Musa ogłosił przed modlitwą w meczecie początek rządów teokratycznych na terytoriach palestyńskich, poczynając od miejscowości Rafah w południowej części Strefy Gazy. - Ogłaszamy narodziny emiratu islamskiego - powiedział Musa, przy którym stało czterech zamaskowanych, ubranych na czarno mężczyzn uzbrojonych w karabiny. Grupa kilkuset mężczyzn, którzy weszli do meczetu wraz z nim, zareagowała na jego przemówienie wiwatami. Wkrótce potem wybuchła strzelanina między islamistami a siłami Hamasu. Informacje o zabitych i rannych przekazały źródła medyczne. Palestyńskie MSW nazwało Musę "wariatem". Jego ugrupowanie poinformowało o swoim istnieniu w Strefie Gazy dwa miesiące temu, gdy trzej jego członkowie zginęli, atakując konno izraelską bazę. Hamas odmawia wyrzeczenia się przemocy wobec Izraela, ale krytykuje zamachy bombowe Al-Kaidy w innych krajach.