Podczas międzynarodowej konferencji gospodarczej w Aix-en-Provence Monti powiedział: "Włochy współpracują z Francją i Niemcami, ale także starają się wnieść wkład na rzecz umocnienia ducha wspólnotowego szukając na przykład więzów z Wielką Brytanią i Polską". "Uważam bowiem, że lepiej nie izolować się za bardzo od innych krajów UE i nie dążyć do wzmocnienia europejskiej jedności tylko na poziomie strefy euro, jak sądzi Francja" - dodał premier Włoch, cytowany przez Ansę. Jego zdaniem potrzebna jest zarazem harmonijna koegzystencja wewnątrz eurolandu, która jest - jak zauważył - "obszarem o sytuacji makroekonomicznej lepszej niż inne". Niekiedy jednak z powodu rozbieżności między państwami członkowskimi - oświadczył Monti - strefa euro "prezentuje na zewnątrz obraz, który budzi zaniepokojenie, na przykład Stanów Zjednoczonych". W opinii włoskiego premiera świadczy o tym niedawny szczyt G20, gdzie "Europa została posadzona na ławie oskarżonych". Monti powtórzył, że jego kraj nie potrzebuje pomocy z zewnątrz. "To osobliwe, że Włochy są uważane przez kolegów z północy za dłużnika, choć nigdy nie prosiły o pomoc i mimo, że wnieśliśmy tak jak inni, proporcjonalnie do wielkości, wkład w udzielenie wsparcia Grecji, Irlandii, Portugalii i ostatnio Hiszpanii" - zapewnił. Z naciskiem oświadczył: "Kiedy mówi się o Europejskim Mechanizmie Stabilizacyjnym (EMS) nie należy myśleć automatycznie o Włoszech". Premier wyjaśnił, że jego rząd jest z całych sił zaangażowany na rzecz tego, by Włochy "nie popadły w kłopoty" z powodu wysokiego zadłużenia wewnętrznego. Przypomniał, że obecnie Włochy są coraz bliżej osiągnięcia równowagi budżetowej i są na drodze do nadwyżki strukturalnej w 2013 roku.