Przywódcy państw eurolandu oraz chętnych krajów spoza strefy mają zgodzić się w poniedziałek na wymuszony przez Berlin pakt fiskalny ze złotą regułą wydatkową i karami. Nierozwiązany jest wciąż spór Francji i Polski o szczyty euro, ale dyplomaci w Brukseli są dobrej myśli. Polska zabiega, by kraje spoza strefy euro mogły - jako obserwatorzy - uczestniczyć we wszystkich posiedzeniach szczytów euro. Według szefa polskiego rządu, poparcie dla polskiego punktu widzenia jest "dość powszechne" w UE. Jak mówił, popierają nas szefowie instytucji unijnych - Rady i Komisji, a także kanclerz Niemiec i premier Włoch, z którymi polski premier spotkał się w ubiegłym tygodniu. Ponieważ Londyn zablokował zmianę traktatu UE, nowe zasady wzmacniania dyscypliny finansowej, które mają zapobiec powtórce kryzysu zadłużenia w przyszłości, zostaną wdrożone umową międzyrządową "17" oraz chętnych państw spoza strefy euro. Tusk po raz kolejny oświadczył w piątek, że Polska nie podpisze paktu, jeśli podzieli on UE na dwa kluby, z których jeden - klub państw strefy euro - będzie rozstrzygał o przyszłości całej Unii. Dopiero ostatnia wersja paktu otwiera możliwość uczestniczenia w szczytach euro, ale nie we wszystkich (przynajmniej raz w roku) oraz pod warunkiem wdrażania reguł paktu. Przed posiedzeniem Rady Europejskiej zaplanowane są spotkania szefa polskiego rządu z przywódcami pozostałych państw Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Słowacja, Węgry), z premierem Szwecji oraz z premierem Hiszpanii. Donald Tusk spotka się ponadto z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem. "Rzeczpospolita": Strefa euro nie chce Polski przy stole Jak donosi "Rzeczpospolita", przywódcy największych państw strefy euro nie zamierzają iść na kompromis z innymi członkami Unii. Szanse, by na dzisiejszym szczycie Donald Tusk wywalczył dla Polski miejsce wsród krajów planujących głębszą integrację gospodarczą, są coraz mniejsze. Negocjacje nad zapisami traktatu fiskalnego, który ma zostać przyjęty dziś w Brukseli, trwały do ostatniej chwili. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", najnowsza, piąta wersja dokumentu nie zawiera żadnej kompromisowej propozycji dla Polski. Kluczowy artykuł 12 traktatu nadal przewiduje, że szczyty przywódców państw wspólnej waluty będą się odbywały przynajmniej dwa razy w roku. Nagrodą dla państw spoza euro, takich jak Polska, które ratyfikują traktat fiskalny, będzie zaproszenie na jeden z nich. Jedyna zmiana w porównaniu z poprzednią wersją polega na wykreśleniu zdania o konieczności przyjęcia przez kraje dopraszane na szczyty zobowiązań wynikających z traktatu fiskalnego. Ciężar negocjacji przechodzi więc teraz na poziom przywódców. Tusk będzie się dziś ścierał z Nicolasem Sarkozym, bez wielkiej nadziei na poparcie Angeli Merkel. Rozmówcy "Rzeczpospolitej" w unijnych kręgach oceniają, że ostatnia wersja traktatu zmniejsza szanse Polski na sukces. "Widać wyraźnie, że nie udało się przełamać oporu Francji" - mówi "Rz" osoba zorientowana w negocjacjach.