Sędzia Michael Obus zaakceptował zwolnienie za kaucją jednak - jak wyjaśniono - podczas przesłuchania, wszystkie niezbędne dokumenty zostaną sporządzone i podpisane dopiero w piątek. Na 6 czerwca wyznaczono przesłuchanie, podczas którego Strauss-Kahn formalnie ustosunkuje się do wysuniętych przeciwko niemu zarzutów. Strauss-Kahn został formalnie oskarżony w czwartek przed sądem w Nowym Jorku o próbę gwałtu na hotelowej pokojówce. Grozi mu kara 25 lat więzienia. Były szef MFW nie przyznaje się do winy. Jak powiedzieli adwokaci Strauss-Kahna, zamieszka on w apartamencie w Nowym Jorku, wynajętym w tym celu przez jego żonę. Sędzia zastrzegł też, że przebywając w nadzorowanym elektronicznie areszcie domowym podejrzany musi mieć stale przy sobie wynajętego na własny koszt uzbrojonego strażnika i wykupić polisę ubezpieczeniową opiewającą na 5 mln dolarów odszkodowania w razie ucieczki. Strauss-Kahna doprowadzono do sądu na Manhattanie z więzienia na Rikers Island, gdzie od soboty przetrzymywany był w jednoosobowej celi. Na salę sądową przyszła jego żona, dziennikarka Anne Sinclair, i córka studiująca na Uniwersytecie Columbia. Żona twierdzi, że wierzy w jego niewinność. Prowadzący sprawę prokurator okręgowy John McConnell powiedział, że dowody przeciw Strauss-Kahnowi są całkowicie wystarczające, by sformułować akt oskarżenia. W poniedziałek sąd odrzucił wniosek o zwolnienie za kaucją, orzekając, że istnieje ryzyko ucieczki DSK. Gdyby zbiegł do Francji, byłby poza zasięgiem amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, gdyż Francja nie ma traktatu o ekstradycji z USA. 62-letniemu Strauss-Kahnowi zarzuca się, że usiłował zgwałcić 32-letnią pokojówkę w hotelu Sofitel w Nowym Jorku w sobotę. Kobieta, imigrantka z Afryki, zeznała, że rzucił się on na nią, by wymusić seks oralny. Uprzednio zamknął drzwi hotelowego apartamentu. Szef MFW wynajmował go kosztem 3000 dolarów za dobę. W czwartek rano (czasu polskiego) Strauss-Kahn podał się do dymisji.