"Dominique Strauss-Kahn poinformował dziś zarząd Międzynarodowego Funduszu Walutowego o swoim zamiarze rezygnacji ze stanowiska dyrektora ze skutkiem natychmiastowym" - napisano w oświadczeniu MFW wydanym w Waszyngtonie tuż po północy czasu miejscowego (godz. 6 czasu polskiego). MFW ujawnił list, w którym Strauss-Kahn wyjaśnia powody dymisji. "Z największą przykrością czuję się dziś zmuszony przedstawić zarządowi swoją rezygnację ze stanowiska dyrektora MFW" - napisał francuski ekonomista i polityk. "Pragnę powiedzieć, że zaprzeczam z największa możliwą stanowczością wszelkim oskarżeniom wysuniętym przeciwko mnie. Pragnę chronić instytucję, której służyłem z honorem i poświęceniem, a zwłaszcza pragnę poświęcić wszystkie moje siły, mój czas i moją energię, aby udowodnić, że jestem niewinny" - czytamy w liście. Strauss-Kahn objął stanowisko szefa MFW w listopadzie 2007 roku na pięcioletnią kadencję. Fundusz poinformował, że pełniącym obowiązki dyrektora zarządzającego pozostaje John Lipsky, pierwszy wicedyrektor zarządzający MFW, oraz że w najbliższej przyszłości organizacja poinformuje o przebiegu procesu wyboru nowego szefa. Przeczytaj w serwisie Biznes: "Polska potrzebuje Europejczyka!" Strauss-Kahn będzie walczył o wypuszczenie za kaucją Strauss-Kahn już po raz drugi wniósł o zwolnienie go z aresztu za kaucją - podały amerykańskie media. Posiedzenie w tej sprawie ma się odbyć już w czwartek. Prawnicy szefa MFW domagają się zwolnienia go z aresztu za kaucją w wysokości 1 miliona USD, a w zamian nałożenia na niego 24-godzinnego aresztu domowego z nadzorem elektronicznym - wynika z dokumentów sądowych, do których dotarł Reuters. Sąd już raz odrzucił prośbę o zwolnienie aresztowanego za kaucją. Prokuratura wskazywała wtedy na obawy, że w razie zwolnienia z aresztu Strauss-Kahn mógłby uciec do ojczystej Francji. Strauss-Kahn, uważany za głównego kandydata na prezydenta Francji z ramienia Partii Socjalistycznej, został aresztowany w niedzielę w Stanach Zjednoczonych w związku z oskarżeniem o próbę gwałtu na pokojówce. Zarzuca mu się kilka przestępstw, m.in. próbę gwałtu, napaść seksualną, nielegalny akt seksualny i zniewolenie ofiary. Grozi mu łącznie do 25 lat więzienia. Strauss-Kahn nie przyznaje się do winy.