"Niemcy wciąż przekonane są, że jedynym skutkiem zaangażowania dodatkowych sił NATO w Polsce byłby tylko dalszy wzrost napięcia w stosunkach z Moskwą" - zaznacza amerykański ośrodek analiz politycznych w środowym komentarzu. Według analityków Berlin jest bardziej zainteresowany rozwiązaniem ukraińskiego kryzysu w drodze negocjacji, a wysłanie do Polski znacznych sił w jego wyobrażeniu nie służyłoby temu celowi. Dyplomatyczna faza konfliktu Dodatkowym powodem przemawiającym przeciwko spełnieniu wniosku polskiego rządu jest to, że Moskwa i Waszyngton weszły w dyplomatyczną fazę konfliktu. "Oświadczenie NATO, że Ukraina i Gruzja nie będą członkami Paktu Północnoatlantyckiego i zapowiedź Moskwy, że nie planuje dalszej akcji wojskowej przeciw Ukrainie są oznakami wystudzenia impasu, a także wyrazem tego, że USA i Rosja są świadome swoich ograniczeń i chcą stonować groźby pod swym adresem" - napisali analitycy ośrodka. "Tak samo, jak Rosja nie chce podejmować wojskowych ruchów, których skutkiem byłoby zaangażowanie jej wojskowych zasobów, tak samo Stany Zjednoczone nie chcą, by Rosja dokonała wojskowego kroku, na który trudno byłoby im skutecznie odpowiedzieć" - tłumaczą. "To zaogni uśpione konflikty" "Rozmieszczenie dużego i stałego kontyngentu natowskiego w Polsce w oczywisty sposób zaszkodziłoby obecnej fazie negocjacji i ryzykowałoby zaognieniem innych uśpionych, lecz niewygasłych konfliktów na obrzeżach Rosji. Dlatego nie zanosi się na to, by Waszyngton zdecydował się narazić na szwank rozmowy z Rosją decydując się na tak istotny krok, jakim byłoby spełnienie prośby Warszawy" - twierdzi Stratfor. Think tank nie wyklucza przy tym, że rozmowy Rosja-USA mogą się nie udać ze względu na różnice zdań m. in. w sprawie politycznej struktury ukraińskiego państwa i integracji Gruzji i Mołdawii z UE. Efektem gospodarczej, politycznej i wojskowej działalności Rosji wciąż może być zwiększenie zakresu wojskowej współpracy USA z Polską, krajami bałtyckimi i Rumunią, ale nawet, gdyby tak się stało, to niekoniecznie musiałaby się ona wyrazić w tak prominentnej obecności wojskowej NATO, jakiej chciałaby Polska - ocenia amerykański think tank.