W Afganistanie jest obecnie ok. 2 tys. polskich żołnierzy, kolejnych 200 jest w kraju gotowych do przemieszczenia w rejon operacji. Wojsko wykonuje zadania z dwóch głównych baz: Ghazni i Warrior, dwóch wysuniętych baz bojowych - Four Corners i Giro, oraz dwóch posterunków obserwacyjnych - Qarabach i czasowo Ajiristan. "Aktualnie posiadany potencjał zapewnia prowadzenie działalności operacyjnej wzdłuż drogi nr 1 i drogi Floryda oraz doraźnych operacji w rejonach zdefiniowanego zagrożenia, jednakże nie jest wystarczający do objęcia kontrolą wszystkich dystryktów, które są kluczowe do zapewniania stabilizacji w prowincji (przede wszystkim leżących wzdłuż głównych szlaków komunikacyjnych)" - oceniono w dokumencie odtajnionym ostatnio przez szefa MON. Strategia zaleca okresowe zwiększenie kontyngentu do poziomu 2600 żołnierzy w Afganistanie i dodatkowych 400 w strategicznym odwodzie w kraju. Oznacza to, że kontyngent zwiększyłby się w sumie o 800 żołnierzy. Plany takie oficjalnie potwierdzili w tym tygodniu na specjalnej konferencji prasowej szefowie MON i MSZ - Bogdan Klich i Radosław Sikorski. W strategii zapisano też, że z początkiem marca 2010 r. - w ramach liczącego 200 osób odwodu - w rejon operacji skierowana zostanie kompania piechoty zmotoryzowanej (164 żołnierzy) oraz pododdział logistyczny (36 żołnierzy). Od kwietnia 2010 r. (kiedy rozpocznie się siódma zmiana kontyngentu) na misji miałoby być do 2600 żołnierzy. Planowane jest wysłanie ośmiu plutonów ochrony baz (230 żołnierzy), co pozwoli na "uwolnienie" pododdziałów dotychczas zaangażowanych w to zadanie i skierowanie ich do działań operacyjnych. Strategia przewiduje także wzmocnienie systemu rozpoznania wojskowego (o 30 żołnierzy). Dokument zawiera także informację o zintensyfikowaniu działalności szkoleniowej Afgańskich Sił Bezpieczeństwa poprzez wprowadzenie dwóch kolejnych zespołów doradczo-łącznikowych szczebla batalionu do szkolenia armii afgańskiej oraz dwóch zespołów do szkolenia policji (120 żołnierzy). Ponadto, po zakończeniu działalności polskiego personelu Korpusu Północ-Wschód w ramach Połączonego Dowództwa ISAF - JHQ ISAF (co nastąpi w lipcu 2010 r.) w miejsce "uwolnionych" etatów, planuje się m.in. dalsze wzmocnienie systemu rozpoznania. W dokumencie zapisano także zwiększenie zespołu odbudowy - tzw. PRT - o specjalistów z zakresu funkcjonowania samorządów, sądownictwa, służby zdrowia, rolnictwa oraz infrastruktury. Planowane jest także m.in. zwiększenie liczby taktycznych zespołów współpracy cywilno-wojskowej tzw. CIMIC (ang. civil military co-operation), z trzech do pięciu (razem 20 żołnierzy i pracowników wojska). W strategii oceniono, że wyzwaniem stojącym przed kolejnymi zmianami polskich sił w prowincji Ghazni będzie spodziewany wzrost zagrożenia ze strony powiększających się sił rebelianckich i konieczność zabezpieczenia wyborów parlamentarnych w 2010 roku. W kategoriach wyzwania określono także "przygotowanie odpowiedniej reakcji na przemieszczanie się bojowników przez prowincję Ghazni", co będzie spowodowane wzmożeniem działań ISAF na południu kraju oraz ofensywą wojska pakistańskiego na pograniczu pakistańsko-afgańskim. W strategii zaznaczono, że poprawa bezpieczeństwa w Afganistanie wymaga lepszej współpracy między wojskami ISAF i afgańskimi siłami bezpieczeństwa. Podkreślono, że konieczne jest zwiększenie nacisku na szkolenie lokalnego wojska i policji, doposażenie ich w odpowiedni sprzęt oraz dofinansowanie. Wskazano także na konieczność skuteczniejszej wymiany informacji dotyczących osób zatrzymanych przez wojsko i przekazywanych afgańskim władzom. Strategia przewiduje, że polski kontyngent musi współpracować ze wszystkimi siłami politycznymi w prowincji, niezależnie od tego, jakie jest ich pochodzenie, z wyjątkiem tych, które otwarcie wspierają siły rebelianckie. Zapisano w niej, że wskazane jest wspieranie lokalnej administracji na wszystkich poziomach władzy, rozwijanie kontaktów ze starszyznami plemiennymi oraz religijnymi autorytetami, a także rozszerzanie działalności zespołów odbudowy tzw. PRT. Zalecono także "orientowanie" działań pomocowych na rok 2013, który ogłoszono Rokiem Kultury Islamskiej w Ghazni. Opracowany w MON, a konsultowany z MSZ dokument przewiduje "zwiększenie wojskowej inicjatywy". Oznacza to m.in. zwiększenie i doposażenie kontynentu oraz zmianę formuły działania, przez skoncentrowanie się na głównych skupiskach ludności i ześrodkowaniu sił w krytycznych rejonach. "Zwiększaniu inicjatywy bojowej w prowincji powinno towarzyszyć stałe zwiększanie możliwości rozpoznania i wywiadu wojskowego, w celu lepszego rozpoznania złożoności problemów prowincji zarówno środkami technicznymi, jak i poprzez rozbudowę aparatu ludzkiego, w tym również odpowiednio dobranych tłumaczy języków lokalnych" - głosi strategia. Wskazano w niej, że proponowane zwiększenie kontyngentu oznacza konieczność posiadania w rejonie operacji minimum transporterów Rosomak (obecnie jest ich 75) i 30 opancerzonych pojazdów MRAP (ang. Mine Resistant Ambush Protected), które użycza strona amerykańska. Strategia dalszego zaangażowania Polski w Afganistanie przewiduje, że opanowanie pozostającego poza kontrolą naszego wojska dystryktu Nawah w prowincji Ghazni można zaplanować na lato 2010 r. Ma on bowiem, jak czytamy w dokumencie, znikome znaczenie dla bezpieczeństwa w rejonie. W materiale oceniono, że w wyniku prowadzonych przez polskie wojsko operacji, poprawie uległa sytuacja w dystryktach Giro i Qarabagh (gdzie przywrócono władzę gubernatorów) oraz Ajrestan (który odbito z rąk rebeliantów). W dokumencie zapisano, że celem operacji jest osiągnięcie stanu, w którym legalne afgańskie władze będą w stanie samodzielnie zapewnić "akceptowalny" poziom bezpieczeństwa wewnętrznego oraz zagwarantować przestrzeganie i egzekwowanie prawa oraz dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji i pomocy socjalnej. Cel ten ma zostać osiągnięty w trzech etapach. Pierwszy z nich zaplanowany na lata 2009-2010 zakłada "zwiększenie swobody operacyjnej w prowincji Ghazni". Drugi (2011-2012) to, jak czytamy, czas "stabilizacji prowincji", a trzeci (od 2013 r.) - "stopniowe przekazywanie odpowiedzialności i wycofywanie sił". Strategia kończy się zastrzeżeniem, że "jest dokumentem planistycznym i przyjęte w niej założenia i terminy realizacji poszczególnych etapów mogą ulec zmianie".