"Independent", tak jak wcześniej wiele ośrodków badawczych i "Economist", ostrzega przed polityką, jaką prowadzi Kreml, mającą przede wszystkim zrealizować dwa cele prezydenta Władimira Putina: "po pierwsze zakończyć ekspansję Unii Europejskiej", a po drugie "Putin chce, by licząca 500 mln mieszkańców Unia Europejska, przy której Rosja i jej 143 mln obywateli jest karłem, uległa dezintegracji" - pisze brytyjski dziennik. Walka o wpływy w Europie "Economist" ostrzega systematycznie przed taką strategią Kremla; opisał ją szczegółowo już w 2014 roku przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, zwracając uwagę, że "nikt nie będzie się tak cieszył, jak prezydent Rosji Władimir Putin (...), jeśli w wyborach do PE szczególnie dobrze wypadną partie skrajnie prawicowe i populistyczne", które w istocie stawiają na rozbicie UE. To walka o wpływy w Europie, prowadzona metodą "dziel i rządź" - kontynuuje "Independent". A ponadto Rosja, która ugina się pod ciężarem sankcji gospodarczych nałożonych na nią przez UE, chce "głowy Angeli Merkel", bo to niemiecka kanclerz jest zwolennikiem ich kontynuowania i to ona o to zabiega. Brexit osłabiły bardzo znacząco Unię, toteż Rosja korzysta ze wszystkich środków propagandowych, by zachęcić Brytyjczyków do oderwania się od UE. "Od tweetów z rosyjskiej ambasady (w Londynie), przez(...) Sputnik (rządowy portal informacyjny) po telewizję Russia Today (RT)" i filmiki na YouTube. Pierwsza broń Rosji "Jeśli jesteście sceptyczni - obejrzyjcie RT: "gwałty popełniane przez migrantów" to nieustanny temat wiadomości. Berlin ostrzega, że wiele z takich newsów jest sfabrykowanych i nakazał, by kontrwywiad prześledził kwestię rosyjskiej propagandy (ws.) uchodźców" - pisze "Independent". Dziennik przypomina słowa generała Philipa Breedlove'a dowódcy sił NATO w Europie, który ostrzegł, że "pierwszą bronią Rosji (w konfrontacji z UE) są uchodźcy". Naloty rosyjskiego lotnictwa "zmieniły północną Syrię w fabrykę uchodźców". Pod ich naporem powinna się - w nadziei Rosjan - ugiąć Europa, a zwłaszcza Niemcy, co miałoby doprowadzić do zniesienia sankcji wobec Moskwy - pisze "Independent". Brytyjski dziennik identyfikuje też inne interesy Kremla. Według "Independent" Putin chce, by "unijna 28 była skłócona i podzielona na małe państwa, którymi znacznie większa Rosja może bawić się w dziel i rządź". Moskwa nawołuje do Brexitu W ocenie gazety, Moskwa korzysta ze wszystkich możliwych kanałów informacyjnych, by nawoływać do Brexitu, ale też, by rozbijać UE od środka; "choć jest starym sponsorem skrajnej lewicy" tym razem "sponsoruje skrajną prawicę", którą łączy eurosceptycyzm. We Francji taka inwestycja była całkiem otwarta. Rosja dofinansowała francuski ultraprawicowy i eurosceptyczny Front Narodowy (FN) i jego przewodniczącą Marine Le Pen. FN otrzymał od Pierwszego Banku Czesko-Rosyjskiego (First Czech Russian Bank) wsparcie finansowe rzędu 9,4 mln euro. Prezes partii Jean-Marie Le Pen dostał - niezależnie od funduszy dla FN - 2,5 mln dol. Marine Le Pen otrzymała też kolejne 2 mln euro od tajemniczej firmy zarejestrowanej na Cyprze. Choć Berlin uruchomił w związku ze strategią Kremla służby kontrwywiadu i ostrzegł Londyn, że "Rosja mogła zacząć finansować grupy nakłaniające do Brexitu", apele te nie wywarły na Brytyjczykach wrażenia - pisze "Independent". Przytacza też słowa wpływowego niemieckiego szefa parlamentarnej komisji spraw zagranicznych Norberta Roettgena: "Wszystko co osłabia Zachód i Europejczyków jest bardzo po myśli Putina i Rosji". Kongres USA polecił niedawno amerykańskiemu wywiadowi sprawdzić kwestię potajemnego finansowania przez Rosję europejskich partii politycznych w ciągu ostatnich 10 lat. Śledztwo amerykańskiego wywiadu ma określić, czy rosyjskie służby specjalne finansują europejskie partie polityczne i organizacje charytatywne z zamiarem "podkopania politycznej spójności" - podał brytyjski "Telegraph".