"Leży w interesie wszystkich stron, które sprzeciwiają się terroryzmowi i są oddane procesowi pokojowemu w Syrii, by nie pozwolić, żeby takie próby się powiodły" - podkreślono w oświadczeniu wydanym przez biuro de Mistury. Delegacja opozycji syryjskiej na rozmowy pokojowe w Genewie potępiła atak na reżimowe siły bezpieczeństwa w Hims, ale zarzuciła rządowi, że wykorzystuje to wydarzenie do "blokowania negocjacji". "Potępiamy wszelkie akty terroru dokonywane przez wszelkie grupy terrorystyczne" - podkreślił główny negocjator strony opozycyjnej Nasr al-Hariri, ale zarzucił stronie rządowej, że "po prostu chce pozostać u władzy" i że "reżim próbuje blokować negocjacje". Reuters odnotowuje, że pułkownik Fateh Hasun z delegacji opozycji zasugerował, iż za atakami w Hims mogły stać siły rządowe. Do serii zamachów na siedziby sił bezpieczeństwa w Hims, na zachodzie Syrii, przyznali się dżihadyści z organizacji Dżabhat Fatah al-Szam (dawny Front al-Nusra). Celem kolejnej, czwartej rundy negocjacji w Genewie pod auspicjami ONZ jest zapoczątkowanie procesu dochodzenia do politycznego zakończenia trwającej od sześciu lat wojny między wspieranymi przez Rosję siłami reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada a oddziałami zbrojnej opozycji syryjskiej, popieranymi m.in. przez Turcję.