Około 1800 demonstrantów opuściło swój obóz na przedmieściach stolicy Alzacji i skierowało się przez puste ulice na północ miasta w pobliżu miejsca, gdzie odbywa się szczyt. Ich przemarsz monitorowały z powietrza helikoptery policyjne. Inna grupa demonstrantów, która nocowała na jednym z placów w Strasburgu, planowała demonstrację w ciągu dnia. Centrum stolicy Alzacji jest całkowicie zablokowane przez siły policyjne. W pobliżu stadionu Meinau policjanci wielokrotnie użyli gazu łzawiącego, aby rozproszyć kilkuset przeciwników NATO, przybyłych z "wioski antynatowskiej" w Nauhof na przedmieściach Strasburga. Podobnie zostali potraktowani pacyfiści, którzy zebrali się w pobliżu uniwersytetu i usiłowali przedostać się przez strefę bezpieczeństwa w centrum miasta. W tej grupie dużą część stanowili Włosi. Organizatorzy antynatowskich demonstracji zapowiedzieli na sobotę rano w centrum Strasburga akcje nieposłuszeństwa obywatelskiego, mające na celu zakłócenie szczytu, w którym uczestniczą szefowie państw i rządów należących do NATO. Setka demonstrantów zablokowała już ulicę przy synagodze Pokoju, położonej w odległości 400 metrów od Pałacu Kongresowego. Największa demonstracja, w której uczestniczyć ma od 30 tys. do 60 tys. osób, odbędzie się na zakończenie szczytu w Strasburgu w pobliżu rzeki Ren.