Żeby nie stracić reputacji, biura podróży Iberii same proponowały swoim pasażerom skorzystanie z innych linii lotniczych. Nie wszystkim udało się jednak wymienić bilety, dlatego na hiszpańskich lotniskach może panować zamieszanie. Będzie ono tym większe, że rozpoczęły się wakacje. Piloci żądają 12 proc. podwyżki, twierdzą, że właśnie tyle jest im winna dyrekcja Iberii. Dzisiaj rozpocznie się kolejna tura negocjacji. Na wczorajszą piloci nie przyszli, ponieważ zorganizowano ją na terenie lotniska, a nie - tak jak chcieli - w neutralnym miejscu. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, piloci Iberii strajkować będą w każdy wtorek lipca i w każdy poniedziałek sierpnia. Strajkują także piloci w Hongkongu. Domagają się oni 18-procentowej podwyżki zarobków. Ich strajk ma jednak nietypową formę - piloci przychodzą na lotnisko zgodnie z przepisami, na 80 minut przed odlotem. Według związku zawodowego pilotów to zbyt mało czasu, by przygotować się do lotu. Na razie wszystkie samoloty odlatują według rozkładu. Piloci żądają podwyżek płac i poprawy warunków pracy. Domagają się 18-procentowego wzrostu wynagrodzeń, a także wpłat na fundusz emerytalny.