Piloci i stewardesy nie akceptują nowych kontraktów, na podstawie których mają zostać przyjęci do pracy w tzw. nowej Alitalii, jaka ma powstać w miejsce dotychczasowych linii, uratowanych przed upadkiem z powodu kłopotów finansowych. Grupa inwestorów z Włoskiego Towarzystwa Lotniczego CAI twierdzi jednak, że negocjacje już się zakończyły i nie zamierza ich wznawiać z protestującymi. Ci zaś grożą dotkliwymi dla pasażerów strajkami. Poniedziałkowe opóźnienia to rezultat kolejnej fali protestów i zebrania związkowego na Fiumicino. Jego uczestnicy - ponad 1000 osób - zgromadzili się w części terminala, przeznaczonej dla załóg z transparentami: "Alitalia - nie dla prywatyzacji. Nacjonalizacja".