Oprócz kolejarzy, pilotów linii lotniczych "Air France" i personelu lotnisk strajkują m.in. nauczyciele, pocztowcy, pielęgniarki, pracownicy komunikacji miejskiej i różnych koncernów publicznych. Wszyscy oni mają wyjść na ulice co najmniej kilkudziesięciu miast Francji, by protestować przeciwko rządowemu projektowi reformy systemu emerytur. Część pociągów przestała kursować już w nocy. W ciągu dnia z dworców nie odjedzie co trzeci ekspres. Dyrekcja paryskich portów lotniczych z kolei zapowiada, że odwołanych będzie 80 proc lotów. Do większości kiosków nie dotarły gazety, sporadycznie kursuje paryskie metro i komunikacja miejska. Podobnie jest w 70 innych miastach kraju.