Protestujący w Barcelonie odmówili zjedzenia kolacji i powrotu do pokojów. Noc spędzili na dziedzińcu budynku. Z wyjątkiem jednego, wszyscy pozostali pochodzą z Algierii. Strajk głodowy w Barcelonie rozpoczął się kilka dni po buncie nielegalnych imigrantów w Madrycie. W Hiszpanii istnieje siedem Centrów Internowania Imigrantów. Przebywający w nich czekają średnio 60 dni aż sąd zdecyduje czy będą wydaleni z Hiszpanii. Przed rokiem, w ich obronie stanął Rzecznik Praw Obywatelskich. Argumentował, że wielu pensjonariuszy tych placówek pochodzi z krajów, z którymi Hiszpania nie ma podpisanej umowy o ekstradycji. Organizacje społeczne krytykują warunki panujące w centrach, którymi zwykle są opuszczone zakłady karne. Zamknięcia placówek domagają się hiszpańscy eurodeputowani, członkowie lewicowych partii. W minionym tygodniu poprosili o to Komisję Europejską.