Kobieta zamierzała powitać ich na lotnisku w stolicy Malezji, gdzie rodzina miała zaplanowaną przesiadkę w drodze do Melbourne. - Jestem w szoku - mówi Siti Diana. Dodaje, że o tragedii pasażerów lotu MH17 dowiedziała się z telewizji. Zadzwoniła od razu do szwagra w Amsterdamie, żeby upewnić się, czy rodzina wsiadła na pokład tego samolotu. - Powiedział, że rano odwiózł dzieci na lotnisko - mówi Siti Diana.