Kevin John Smith zorganizował sobie spontaniczne wakacje życia. 30-latek stracił pracę i postanowił wykorzystać nadarzającą się okazję do podróżowania. O sprawie pisze "The Daily Mail". Wielka Brytania: 30-latek przeżył wyprawę życia Jak informuje portal, mężczyzna rozpoczął swój plan od kupienia biletu lotniczego z Manchesteru do Carcassonne we Francji. Kosztował zaledwie 10 funtów. Następnie przyszedł czas na spakowanie niezbędnych rzeczy. Kevin wziął ze sobą w trzymiesięczną podróż skromny bagaż. Do plecaka zabrał: siedem koszulek, dwie pary spodenek i aparat fotograficzny. Ubiór uzupełniały tenisówki oraz bluza z kapturem, które miał na sobie. - Zawsze chciałem zobaczyć świat. Miałem tak wiele wspaniałych możliwości w mojej karierze, że trudno było po prostu odejść i wyruszyć w nieznane podróżowanie - powiedział 30-latek cytowany przez portal. - Jednak wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Skończyło się na tym, że straciłem pracę i zamiast szukać innej pracy, spakowałem swój roboczy plecak i zacząłem szukać najtańszego lotu z Manchesteru - dodał. Mężczyzna jako były menager mediów społecznościowych, nie zapomniał zdawać relacji ze swoich wakacji w serwisie Instagram. Niezwykła podróż 30-latka. Zobaczył 23 miejsca Pierwsza część wyprawy obejmowała Europę. We Francji zwiedził Tuluzę i Carcassonne. Następnie udał się do Bergamo we Włoszech i zobaczył jezioro Como. Po czym odwiedził Bratysławę, skąd pociągiem udał się do Wiednia. Pierwszą część podróży zakończył w Stambule. - Stambuł był niesamowitym miejscem i super tanim. Uwielbiałem spędzać tam czas - ocenił Kevin. Kolejną część szalonych wakacji rozpoczął w Egipcie, gdzie zwiedził piramidy i jeździł na wielbłądzie. Później wyruszył na Bliski Wschód - do Abu Zabi i Dubaju. Jak przyznawał, wybierając kolejne destynacje, bardzo często kierował się kaprysem. Kontynuował swoją wycieczkę na Malediwach, w Tajlandii i Singapurze. 30-latek wspominał, że czasami doskwierała mu samotność i zmęczenie. Jednak zwyciężała w nim chęć kolejnych wyzwań, stąd decyzja o kontynuacji wyprawy w Ameryce Północnej. W Los Angeles spał pod drzwiami lotniska, ponieważ nie mógł znaleźć miejsc noclegowych. Wyruszył na wakacje życia. Zabrał ze sobą skromny plecak W Las Vegas uśmiechnęło się do niego szczęście. Poszedł do kasyna, gdzie wygrał 750 dolarów, co umożliwiło mu podróż do Nowego Jorku. To był ostatni etap niesamowitej wyprawy. Ze Stanów Zjednoczonych 30-latek wrócił do Londynu, skąd pociągiem udał się do rodzinnego Manchesteru. - Po tym wszystkim, czego doświadczyłem, nie mogłem zostać w Manchesterze, pracując od dziewiątej do piątej i codziennie jeżdżąc autobusem do miasta - zaznaczył Kevin. Mężczyzna zdradził, że ostatecznie wyprowadził się do Dubaju, gdzie mieszka ze swoim przyjacielem i zaczyna kolejną przygodę. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!