Pomimo wysiłków służb sanitarnych w Europie pryszczyca nadal się rozprzestrzenia. Nowe ogniska zakażenia pojawiły się w Szkocji oraz w południowej Anglii. Istnieje ryzyko, że wirusy przedostały się już z wysp brytyjskich na kontynent. Ostatnie ognisko zakażenia wykryto w Kornwalii, gdzie pryszczycy wcześniej nie stwierdzono. Panika ogarnęła Belgię na wiadomość, że również tam, na farmie w północnej - zachodniej części kraju mogą chorować świnie, przywiezione kilka tygodni temu z Wysp Brytyjskich. Wszystkie zwierzęta, które miały styczność z podejrzanymi wieprzami, zostaną uśpione i spalone. W odległości 20 kilometrów wokół pechowego gospodarstwa utworzona została strefa ochronna. Belgijskie władze nakazały wprowadzenie nadzwyczajnych środków ostrożności, mimo że pierwsze wyniki badań nie potwierdzają wystąpienia tej choroby. Testy na pryszczycę zostaną powtórzone, a ich wyniki poznamy za trzy dni. Na razie w Belgii wprowadzono zakaz transportu zwierząt na obszarze całego kraju. Zaniepokojeni są również Francuzi. Na obszarze graniczącym z Belgią, wprowadzono zakaz przewozu zwierząt. Odwołano też wszystkie targi bydła. Zaledwie kilka godzin po tym, jak francuski minister rolnictwa Jean Glavany zapewnił, że we Francji nie wykryto pryszczycy, służby weterynaryjne w regionie Saint - Etienne wprowadziły kwarantannę na jednej z owczych farm. Pierwsze testy nie potwierdziły zakażenia, ale następne zostaną przeprowadzone już pojutrze. W zeszłym tygodniu francuskie władze zdecydowały o zabiciu 50 tysięcy owiec, które miały kontakt ze zwierzętami sprowadzonymi z Wielkiej Brytanii. Choć pryszczyca nie zagraża życiu ludzi, to jednak na pewno utrudnia je. W kilku państwach europejskich, w tym w Polsce nakazano, by wszyscy podróżni przybywający z zagranicy czyścili obuwie specjalnym środkiem dezynfekcyjnym. Tego typu zabiegi przechodzą też samochody. W Kołbaskowie w Zachodniopomorskiem przymusowa dezynfekcja spowodowała korki i zatory. A to wszystko za sprawą rozłożonych mat, służących odkażaniu. Zainstalowaną na drodze drewnianą konstrukcję zniszczyły przejeżdżające TIR-y. Zniszczone części z kolei utrudniły przejazd następnym pojazdom. Konieczne było usunięcie mat. Na innych przejściach granicznych w regionie - w Osinowie, Rosówku i Lubieszynie nadal używa się mat. W specjalne maty wyposażone zostały także wszystkie porty. Odkażane są tam samochody wjeżdżające i wyjeżdżające oraz obuwie pieszych. Służby weterynaryjne na przejściach granicznych zatrzymały kilka transportów wieprzowiny, skór zwierzęcych oraz jelit.