"NATO jest silne, sprawne i aktywne, takie jest również moje przesłanie do prezydenta Macrona" - powiedział Stoltenberg brytyjskiej publicznej stacji BBC. Nawiązał w ten sposób do słów prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który w opublikowanym na początku listopada wywiadzie oświadczył, że brak przywództwa ze strony USA powoduje "śmierć mózgu" NATO. Stoltenberg przypomniał, że NATO jest jednocześnie sojuszem politycznym oraz wojskowym i musi być w równym stopniu skoncentrowane na obu aspektach. "NATO jest sojuszem, w którym każdego dnia dyskutujemy o kwestiach politycznych. Zwykle się zgadzamy w tych kwestiach, ale czasami zgody nie ma, jak to ma miejsce w przypadku sytuacji w północno-wschodniej Syrii (gdzie wojskową interwencję podjęła należąca do NATO Turcja - red.). Ale dobrą rzeczą jest to, że mimo tych różnic doprowadziliśmy w ostatnich latach do największego wzmocnienia wspólnych zdolności obronnych od końca zimnej wojny" - mówił sekretarz generalny Sojuszu. Stoltenberg był też pytany o kwestie finansowe, zarówno dotyczące ponoszenia kosztów bieżącej działalności NATO, jak i wydatków przeznaczanych przez państwa członkowskie na obronę. Zwrócił uwagę, że poprawki do sposobu finansowania budżetu Sojuszu były wprowadzane w przeszłości już wiele razy, zatem nie jest to nic nadzwyczajnego. Przekonywał też, że uzgodnienia zapewnią NATO stabilne i przewidywalne finansowanie na następne lata oraz że odzwierciedlają one chęć europejskich członków i Kanady do poprawienia rozkładu kosztów. Odnosząc się do drugiej, trudniejszej kwestii, Stoltenberg zgodził się z prezydentem USA Donaldem Trumpem, że członkowie Sojuszu, którzy przeznaczają na obronę mniej niż 2 proc. swojego PKB, powinni zwiększyć wydatki. "Dobra wiadomość jest taka, że jest to dokładnie to, co europejscy sojusznicy robią. I robią to nie po to, by zadowolić prezydenta Trumpa, lecz dlatego, że jest to w interesie ich własnego bezpieczeństwa. Powinni inwestować więcej, bo żyjemy w bardziej nieprzewidywalnym, niepewnym świecie" - podkreślił. W 2014 r. NATO wypracowało porozumienie, zgodnie z którym każdy kraj członkowski ma zwiększyć swoje wydatki na obronę do 2024 r. co najmniej do poziomu 2 proc. PKB, jednak już wiadomo, że część państw nie osiągnie tego celu. Trump najmocniej z tego powodu krytykuje Niemcy, przekonując, że są one wystarczająco bogatym państwem, by w większym stopniu ponosić koszty swojego bezpieczeństwa. Z Londynu Bartłomiej Niedziński