Szef NATO zaznaczył, że ćwiczenia Połączonych Sił Zadaniowych Bardzo Wysokiej Gotowości (VJTF), czyli szpicy NATO, "Noble Jump" ("Szlachetny Skok") mają być także potwierdzeniem dla Polski i państw bałtyckich, iż mogą liczyć na pomoc sojuszników w obliczu jakiegokolwiek zagrożenia, w tym ze strony Rosji. - Stoimy obecnie w obliczu nowej sytuacji bezpieczeństwa w Europie. Z jednej strony Rosja siłą zmienia granice, co jest pierwszym takim przypadkiem w Europie od końca II wojny światowej, a z kolei na południu Państwo Islamskie (IS) oraz inne grupy ekstremistyczne szerzą chaos i inspirują do przeprowadzenia ataków terrorystycznych tutaj w Europie oraz w Ameryce - podkreślił Stoltenberg. W związku z nowymi realnymi zagrożeniami - jak stwierdził szef NATO - obecnie realizowane jest największe od czasów zimnej wojny wzmocnienie kolektywnej obrony państw Sojuszu, a ćwiczenia w Polsce są "pierwszym sprawdzianem zdolności do rozmieszczenia nowych sił "szpicy" na terytorium NATO". Jak dodał, bierze w nich udział razem ponad 2 tys. żołnierzy z dziewięciu państw m.in. jednostki aeromobilne z Czech i Holandii, piechota zmechanizowana z Niemiec i Norwegii, komandosi z Polski i Litwy, artylerzyści z Belgii, jednostki śmigłowców transportowych i szturmowych z Polski i USA oraz grupa współpracy wojskowo-cywilnej z Węgier. Sekretarz generalny pytany przez PAP, czy ćwiczenia "Noble Jump" są wprost odpowiedzią na zwiększoną aktywność wojsk rosyjskich przy wschodniej granicy Sojuszu odparł, że NATO chce w ten sposób zademonstrować, iż jest w stanie w ciągu kilku dni rozmieścić w razie potrzeby swoje siły bojowe na dowolnym terytorium państw członkowskich. - Naszym celem jest, aby siły "szpicy", liczące rotacyjnie ok. 5 tys. żołnierzy, uzyskały w pełni gotowość operacyjną w 2016 roku (...) to znaczy, aby były gotowe do działania w ciągu dwóch, trzech dni - oświadczył Stoltenberg. Szef NATO pytany o niedawny apel Litwy, Łotwy i Estonii, które chcą na swoim terytorium rozmieszczenia większej ilości wojsk i stałych baz NATO, odparł, że Sojusz podjął już szereg działań, które mają wzmocnić zdolności obronne zwłaszcza państw wschodniej flanki. "Polska może liczyć na NATO i Polska w NATO jest bezpieczna" - Zintensyfikowaliśmy nasze działania w ramach misji air policing, jesteśmy bardziej obecni na Morzu Bałtyckim i zwiększyliśmy liczbę żołnierzy rotacyjnie stacjonujących w Europie Wschodniej. Ponadto jesteśmy w trakcie tworzenia nowych sił szybkiego reagowania (VJTF) wchodzących w skład sił NRF (NATO Response Force), które są obecnie podwajane - podkreślił Stoltenberg, który według AFP sceptycznie odniósł się na początku maja do apelu krajów bałtyckich. Jak zapewnił, "NATO będzie bronić wszystkich sojuszników w przypadku każdego zagrożenia. To jest powód, dla którego dostosowujemy nasze siły, dzięki czemu będą one lepiej przygotowane do obrony wszystkich sojuszników, w tym krajów bałtyckich". - Polska może liczyć na NATO i Polska w NATO jest bezpieczna - oświadczył Stoltenberg podkreślając, że "z niecierpliwością" oczekuje na spotkanie z prezydentem elektem Andrzejem Dudą podczas zaplanowanej - według źródeł PAP - pod koniec obecnego tygodnia wizyty w Polsce. - Z niecierpliwością oczekują na spotkanie z prezydentem elektem Dudą podczas mojej zbliżającej się wizyty w Polsce i na współpracę z nim na rzecz wzmocnienia naszej wspólnej obrony" - powiedział Stoltenberg. Jak dodał, Polska wniosła ogromny wkład w Sojusz choćby m.in. przez udział w operacjach natowskich w Afganistanie i Kosowie. "Wzywamy Rosję do zaprzestania celowej destabilizacji" - Nadal liczę na poparcie Polski na rzecz utrzymania silnego Sojuszu - zaznaczył. Pytany przez PAP, czy obawia się nowego wybuchu konfliktu na Ukrainie w związku z koncentracją rosyjskich wojsk u jej granic, Stoltenberg wezwał Rosję do zaprzestania celowej destabilizacji wschodniej Ukrainy. - Wzywamy Rosję do zaprzestania celowej destabilizacji wschodniej Ukrainy, do zaprzestania udzielania poparcia separatystom, wycofania swoich sił i sprzętu wojskowego z Ukrainy i wzdłuż jej granic oraz do pełnego wspierania rozwiązania politycznego tego konfliktu. Wybór należy tylko do Rosji - podkreślił szef NATO. Jak stwierdził, nie będzie spekulować na temat intencji separatystów wspieranych przez Moskwę, jednak - jak ocenił - Rosja i separatyści mają zdolność do rozpoczęcia nowych ataków na Ukrainę w bardzo krótkim czasie. - To jest bardzo niepokojące. Chciałbym podkreślić, że przestrzeganie zawieszenia broni jest kluczowe dla wszystkich stron, a każda próba poszerzenia terytorium będącego w rękach separatystów byłaby nie do przyjęcia dla społeczności międzynarodowej - oświadczył Stoltenberg. Jego zdaniem, "pełna realizacja porozumień z Mińska jest jedyną drogą do pokoju". - Bardzo ważne jest, aby wszystkie strony przestrzegały zawieszenia broni i pełnego wdrożenia porozumień z Mińska. Na Rosji spoczywa szczególna odpowiedzialność, aby zapobiec atakom oraz by zawieszenie broni było wykonywane. Separatyści nie powinni stosować żadnych pretekstów do zajęcia kolejnych terytoriów Ukrainy - powiedział szef NATO. Rosjanie nie stanowią dla Polski żadnego zagrożenia? Dołącz do dyskusji!