Podczas przejażdżki amerykański prezydent zderzył się z? policjantem będącym na służbie. Funkcjonariusz patrolował właśnie teren hotelu. Po "wypadku" prezydencki rower nie nadawał się już do jazdy - po Busha musiał przyjechać samochód. Prezydentowi opatrzono ręce, a policjant trafił do szpitala na obserwację. Nawet rzecznik Białego Domu przyznał, że amerykański przywódca "prawdopodobnie jechał za szybko".