- Osiągnęliśmy widoczne postępy, które nie oznaczają jeszcze przełomu - powiedział Steinmeier po zakończeniu w Berlinie trzygodzinnego spotkania szefów dyplomacji Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy w sprawie konfliktu na wschodzie Ukrainy. Na zaproszenie Steinmeiera w rozmowach w stolicy Niemiec uczestniczyli ministrowie spraw zagranicznych Francji, Rosji i Ukrainy: Laurent Fabius, Siergiej Ławrow i Pawło Klimkin. - Dziś wreszcie porozumieliśmy się co do tego, że linia demarkacyjna uzgodniona we wrześniu w porozumieniu z Mińska jest linią, od której teraz rozpocznie się wycofywanie ciężkiej broni - wyjaśnił niemiecki minister. Grupa kontaktowa ds. Ukrainy, którą tworzą przedstawiciele Rosji, prorosyjskich separatystów, Ukrainy i OBWE, ma się spotkać jak najszybciej, aby uzgodnić procedury tej operacji. Grupa kontaktowa ma ponadto powołać grupy robocze, które zajmą się m.in. pomocą humanitarną dla mieszkańców wschodniej Ukrainy. Decydujące jest to, czy nasze porozumienie zostanie zrealizowane, czy też pozostanie na papierze - zastrzegł Steinmeier. Jak dodał, Rosja zapewniła, że wywrze presję na separatystów. Jeżeli uzgodnione punkty zostaną zrealizowane, zbliżymy się o krok do szczytu w Astanie - powiedział szef niemieckiej dyplomacji. Poprzednie rozmowy na początku zeszłego tygodnia zakończyły się fiaskiem. Ich głównym tematem było przygotowanie spotkania przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy w stolicy Kazachstanu Astanie, jednak uczestnicy nie zdołali dojść do porozumienia. Warunkiem stawianym przez kanclerz Angelę Merkel jest osiągnięcie jeszcze przed spotkaniem na szczycie "konkretnych postępów" w realizacji uzgodnionych we wrześniu porozumień z Mińska. Wynegocjowane wówczas umowy przewidują przestrzeganie rozejmu i linii demarkacyjnej między rządowymi wojskami ukraińskimi a oddziałami separatystów, rozpoczęcie wycofywania ciężkiej broni oraz wymianę jeńców. Podpisane we wrześniu w obecności przedstawicieli OBWE porozumienia są stale naruszane. Ukraina i Rosja oskarżają się wzajemnie o łamanie ustaleń. Czterostronne rozmowy trwają od zeszłego lata. Negocjowanie w tym gronie przywódcy Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy uzgodnili przy okazji obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. Berlin podkreśla, że grono uczestników rozmów, wśród których nie ma Polski, nie zostało wybrane przez Niemcy, lecz powstało przypadkowo przy okazji obchodów w Normandii. Od wybuchu zbrojnego konfliktu na Ukrainie w walkach zginęło ponad 4 800 osób.