"Wraz z wyborem Donalda Trumpa ostatecznie dobiegł końca stary świat XX wieku" - napisał Steinmeier w autorskim artykule opublikowanym w niedzielnym wydaniu "Bilda". "Żyjemy pomiędzy epokami - porządek powojenny i ćwierćwiecze po upadku muru (berlińskiego) są już historią" - podkreślił szef niemieckiej dyplomacji. Jak zastrzegł, kształt przyszłego świata, który powstanie w XXI stuleciu, "nie jest przesądzony". "To kwestia całkowicie otwarta" - zaznaczył. Steinmeier zapewnił, że władze Niemiec będą zabiegały o dialog z nową administracją amerykańską, by przedstawić jej "nasze wartości i nasze interesy". - Chcemy podkreślić, że naszym celem jest "równorzędne partnerstwo" - dodał polityk SPD. Wśród celów, jakie powinny przyświecać obu partnerom wymienił "wolny handel, wymianę, otwarty świat, wspólną walkę z ekstremizmem i terroryzmem, a także bliską i nacechowana zaufaniem współpracę transatlantycką". "Musimy nastawić się na niespokojne czasy, na nieobliczalne działania i na nowe niepewności" - napisał Steinmeier. "Uważam jednak, że znajdziemy w Waszyngtonie uważnych partnerów do rozmów, i że duże kraje też potrzebują na tym świecie partnerów, którzy gotowi są do współpracy z przyjaciółmi i sprawdzonymi sojusznikami" - napisał w niedzielnym "Bildzie". W czasie kampanii wyborczej w USA Steinmeier ostro krytykował Trumpa zarzucając mu brak odpowiedzialności i nieobliczalność. Steinmeier jest wspólnym kandydatem największych niemieckich partii - CDU i SPD w wyborach na prezydenta Niemiec. Ze względu na olbrzymią przewagę obu ugrupowań w Zgromadzeniu Federalnym, które dokonuje wyboru głowy państwa Niemiec, objęcie przez niego w marcu urzędu wydaje się być przesądzone. Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)