Rozkaz taki został wydany przez izraelskie MSZ dyplomatycznym przedstawicielstwom Izraela za granicą w wewnętrznym dokumencie. Izraelskie źródła dyplomatyczne potwierdziły agencji EFE istnienie takiego dokumentu, chociaż zastrzegły, że nie oznacza on "wszczęcia kampanii dyplomatycznej", a jego celem ma być tylko "przekazanie ambasadom informacji na temat podstaw prawnych tej sprawy". Armia izraelska napisała w komunikacie, że broń ze statku, który płynął z Iranu do Syrii, miała dotrzeć do libańskiego Hezbollahu. Hezbollah odciął się jednak od jakichkolwiek powiązań ze statkiem, który został już zwolniony wraz z załogą. Na pokładzie statku Francop znaleziono ponad 40 kontenerów, w których amunicja i broń były ukryte za workami z polietylenem. Kapitan zatrzymanego statku Francop jest Polakiem; władze izraelskie są przekonane, że nic nie wiedział o przemycie broni. Siły izraelskie są pewne, że Iran, wspierający Hezbollah, zaczął przerzucać broń drogą morską, ponieważ droga lądowa zrobiła się zbyt trudna. Uważa się, że w przeszłości Irańczycy wykorzystywali już statki handlowe do przemytu broni. Zobacz również: Statek z polskim kapitanem zwolniony Hezbollah odcina się od statku z bronią