Staruszek czekał w deszczu na karetkę siedem godzin. Szpital był tuż obok
Mnożą się doniesienia ukazujące zapaść w brytyjskiej służbie zdrowia. 83-letni Keith Royles, który walczy z nowotworem, złamał biodro i utknął w oczekiwaniu na karetkę. Pomoc nie nadchodziła przez siedem godzin, choć szpital znajdował się tuż obok domu starszego mężczyzny.
Dramatyczną sytuację nagłośniła rodzina 83-latka. W sieci pokazano również zdjęcia czekającego w zimnie i deszczu staruszka, które odbijają się sporym echem w brytyjskiej prasie.
Daily Mail podaje, że 83-latek mieszka w Bodelwyddan w Denbighshire w północno-wschodniej Walii. Mężczyzna walczy z nowotworem, jednak feralnego dnia powodem wezwania karetki był wypadek przy pracach domowych. Staruszek kosił trawnik i w wyniku nieszczęśliwego upadku złamał biodro.
Uraz całkowicie go unieruchomił. Rodzina szybko wezwała pomoc, jednak ta nie przybywała przez siedem godzin. Co więcej, szpital, do którego zgłaszała się rodzina, znajduje się praktycznie po drugiej stronie ulicy. Rodzina, czekając bezradnie na pomoc i nie mogąc przenieść 83-latka samodzielnie, zaczęła tworzyć prowizoryczną ochronę dla staruszka.