"Tu chodzi o coś więcej niż historyczny wyczyn. Obserwowaliśmy bohaterski wyczyn" - powiedział Trump, który na miejscu, na Przylądku Canaveral, oglądał start rakiety Falcon 9. Zdaniem prezydenta ta misja to "odważny i triumfalny powrót USA do gwiazd". Pierwszy lot załogowy od 10 lat To pierwszy lot załogowy na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) z terytorium USA od prawie 10 lat. Załogową kapsułę Dragon, którą wyniosła rakieta Falcon 9, wykonała na zlecenie Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) firma znanego miliardera Elona Muska - SpaceX. Po raz pierwszy w kosmos wyniósł więc astronautów statek wyprodukowany przez prywatną firmę. "Komercyjne loty w kosmos to przyszłość" - powiedział Donald Trump. Trump: Stworzyliśmy coś, czego zazdrości nam świat Podkreślił, że właśnie rozpoczęła się epoka amerykańskich ambicji, a siła grawitacji nie może powstrzymać Stanów Zjednoczonych. "Stworzyliśmy coś, czego zazdrości nam świat. Wkrótce wylądujemy na Marsie, wkrótce też będziemy mieć najlepszą broń w historii jaką można sobie wyobrazić" - stwierdził Trump. Zdaniem prezydenta udany start amerykańskiej załogi oznacza, że USA "odzyskały prestiżową pozycję przywódcy świata". "USA zapewnią sobie trwałą dominację w kosmosie" - dodał Trump. Amerykański prezydent powtórzył, że do 2024 r. USA ponownie wyślą swoich astronautów na Księżyc. Dragon, na pokładzie którego znajdują się dwaj amerykańscy astronauci, Robert Behnken i Douglas Hurley, po ok. 19 godzinach od startu zadokuje na ISS. Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 r. ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków transportowania astronautów i zaopatrzenia na ISS. Wymiana członków załogi stacji realizowana była wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.