W placówce w Izjumskoje uczy się 89 dzieci, część z nich to uchodźcy z pobliskiego Donbasu. - Dzieci, dla was to ważny dzień - mówiła dyrektor placówki Swietłana Tetaretko. Zwracała się w ten sposób do siedmiorga pierwszoklasistów. - Zaczynacie naukę w roku, w którym nasz kraj obchodzi 25-lecie swojego istnienia. To trudny czas, wojenny czas. Niektóre z was wiedzą dobrze, o czym mówię. Dzieci, życzę wam czystego nieba i jasnego słońca. No i sukcesów w edukacji. Tych ostatnich życzyli "pierwszoklaśnikom" także uczniowie ostatniej, 11. klasy. Zgodnie z miejscowym zwyczajem, czwórka najstarszych uczniów udekorowała najmłodszych kokardami z dzwoneczkami. Potem pierwszaki i starszaki wykonały wspólny taniec. Jego zwieńczeniem było symboliczne przekroczenie progu szkoły. Jako pierwsza uczyniła to jedna z najmłodszych dziewczynek, wniesiona na ramieniu 11-klasisty. Szkolne akademie to ważne wydarzenia w życiu lokalnych ukraińskich społeczności. Jako żywo przypominają tego typu uroczystości, znane Polakom z czasów PRL. - Szkoda tylko, że to nie jest nasza stara szkoła - usłyszałem od jednej z matek, uchodźczyni z Donbasu. - A co się z nią stało? - pytam. - Została zbombardowana. MO/fot. Paweł Krawczyk