Debaty wiceprezydenckie praktycznie nigdy nie miały większego wpływu na wynik głosowania. I tak będzie prawdopodobnie tym razem. Nie znaczy to jednak, że ta debata nie ma w ogóle znaczenia. Dick Cheney jest w tej administracji wiceprezydentem o ponadprzeciętnym znaczeniu. Podczas wyborów w roku 2000 był atutem George'a Busha; w ciągu ostatnich czterech lat stał się jednak w opinii znacznej części społeczeństwa prawdziwym czarnym charakterem odpowiedzialnym m.in. za wojnę w Iraku. Dziś w nocy czeka nas więc starcie dwóch charakterów. - Sądzę, że Edwards jest szczery, autentyczny i wygra z Cheney'em swoją osobowością. Moim zdaniem Cheney jest złym, nawet przerażającym człowiekiem - to opinia jednej z demokratek. Republikanie wolą mówić o Cheney'u, że w przeciwieństwie do Edwardsa zna się na rzeczy. George Bush bardzo potrzebuje, by w telewizyjnej debacie wiceprezydent tę opinię potwierdził.