Szturmowe oddziały policji rozpędziły uczestników demonstracji, która - jak podkreślają funkcjonariusze - była nielegalna, bo jej organizatorzy nie zwrócili się do miejscowej prefektury, żeby wydala niezbędne pozwolenie. Kilkanaście minut wcześniej demonstranci - w tym francuscy i niemieccy anarchiści - zaczęli przewracać i podpalać na ulicach pojemniki ze śmieciami. Musiała interweniować straż pożarna. Nadzwyczajne siły policji i żandarmerii chronią ciągle gmachy m.in. Parlamentu Europejskiego, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Rady Europy. Natomiast w Paryżu prefektura policji zezwoliła "żółtym kamizelkom" na zorganizowanie marszu protestacyjnego przed siedzibami niektórych mediów - głównie przychylnych prezydentowi Macronowi stacji telewizyjnych. Demonstranci zarzucają tym mediom, że przedstawiają fale protestów przeciwko szefowi państwa w sposób nieobiektywny. Siedziby tych mediów również są chronione przez nadzwyczajne siły policji. "Żółte kamizelki" protestują przeciwko polityce gospodarczej i społecznej rządu prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Ich demonstracje trwają od listopada 2018 roku. Autor: Marek Gładysz Opracowanie: Sara Bounaoui