Miałoby to utrudnić przeprowadzenie wyborów. Strzelanina wybuchła w dzielnicy Laksi, uważanej za bastion zwolenników premier Yingluck Shinawatry. Uliczne protesty trwają w Tajlandii od przeszło trzech miesięcy. Ich uczestnicy domagają się ustąpienia premier Shinawatry. Zdaniem demonstrantów, wykonuje ona instrukcje brata, Thaksina Shinawatry, który w 2006 roku został odsunięty od władzy w związku z oskarżeniami o korupcję. Pani premier rozpisała przedterminowe wybory licząc, że dzięki temu umocni swoją pozycję polityczną. Główna partia opozycyjna postanowiła zbojkotować głosowanie.