Według szefa kosowskiego MSW Bajrama Rexhepiego rannych zostało ponad 30 policjantów. Z kolei serbskie radio B92 podało, że rannych zostało 20 Serbów, w tym jeden trafiony kulą, jest w ciężkim stanie. Do starcia Serbów z kosowską policją doszło, kiedy policjanci zablokowali na granicy z Kosowem około 80-osobową grupę z flagami i transparentami z narodowymi serbskimi hasłami. Policjanci według reportera agencji AP przed wpuszczeniem Serbów do Kosowa zmusili ich do zdjęcia nacjonalistycznych elementów stroju (m.in. historycznych czapek wojskowych i koszulek z napisem "Kosowo to Serbia") i wszelkich symboli o wymowie nacjonalistycznej. Kosowo, była serbska prowincja zamieszkana w większości przez Albańczyków, w 2008 roku ogłosiło niepodległość, której Belgrad nie uznaje. Przegrana w 1389 r. bitwa na Kosowym Polu zapoczątkowała turecką niewolę narodów południowosłowiańskich. Miejsce bitwy i pomnik upamiętniający poległych bohaterów - Gazimestan - znajdują się na obrzeżach kosowskiej stolicy Prisztiny. "Kosowo to serbska Jerozolima - powiedział serbski prawosławny patriarcha Irinej, który odprawił nabożenstwo w średniowiecznym serbskim klasztorze w Graczanicy pod stolicą Kosowa. Niedaleko monasteru w Graczanicy, który dla Serbów ma rangę klasztoru jasnogórskiego, znajduje się wzniesiony w latach 50. pomnik upamiętniający klęskę serbskiego rycerstwa w bitwie stoczonej 28 czerwca 1389 r. na Kosowym Polu. Pamięć o bitwie, wspominanej w legendach i pieśniach ludowych, stała się fundamentem tożsamości i kultury narodowej Serbów. "Przybyliśmy tu, by pokazać i udowodnić, że była to, jest i będzie serbska Ziemia Święta" - powiedział patriarcha Irinej. "Wolność jest darem Boga, największym, jaki Bóg daje człowiekowi; dar ten i możliwość wyboru otrzymał jedynie człowiek. Nasza wolność powiązana jest z krzyżem, o który walczyli bohaterowie w Kosowie i o który nadal walczą (...) i o złotą wolność" - mówił patriarcha, któremu kilkakrotnie przerywano oklaskami. W nabożeństwie uczestniczył serbski sekretarz stanu ds. Kosowa Oliver Ivanović i rosyjski ambasador w Belgradzie Aleksandr Konuzin. Wcześniej kosowskie MSW nie wyraziło zgody na wjazd serbskiego ministra ds. Kosowa Gorana Bogdanovicia, ponieważ w przeszłości nie powstrzymał się on od wygłaszania tam politycznych oświadczeń. Rexhepi zapowiedział, że jeśli Bogdanović wjedzie na teren Kosowa nielegalnie, zostanie aresztowany.