Prowadzący program "Global Public Square" znany komentator Fareed Zakaria przypomniał, że Netanjahu powiedział niedawno, iż radykalny Hamas jest taką samą organizacją jak terrorystyczne Państwo Islamskie i zapytał premiera, czy "w żadnych warunkach nie podejmie negocjacji z Hamasem". "Wróg, który zdeterminowany jest cię zniszczyć, który nieustannie zmierza do tego, by zetrzeć cię z powierzchni ziemi, nie jest kimś, z kim się negocjuje" - odpowiedział Netanjahu. "Możemy rozmawiać z Palestyńczykami, którzy chcą żyć z nami w pokoju. Mogą nam się trafiać nieporozumienia, np. w sprawie granic, ale zasadniczo rzecz biorąc, chcemy razem kształtować wspólną przyszłość. Hamas wzywa do zniszczenia nas. Nie ma podstaw do negocjacji" - dodał premier. Wyjaśnił też, że wiele krajów arabskich rozumie, iż "Hamas prowadzi wojnę, która zagraża również im i dlatego nie popierają go". Pytany o to, czy Izrael zawarł "ciche porozumienie z umiarkowanymi krajami arabskimi, jak Egipt czy Arabia Saudyjska", Netanjahu odparł, że jego państwo łączy teraz z tymi krajami poczucie pewnej wspólnoty interesów, jakiego "nie widział nigdy wcześniej w swym życiu". "Wszystkie państwa arabskie uważają za największe zagrożenie Iran posiadający broń nuklearną oraz radykalnych sunnitów wdzierających się do krajów sunnickich" - powiedział. Islamscy ekstremiści chcą dopaść "wielkiego szatana, a po drodze zniszczyć małego szatana. My jesteśmy tylko małym szatanem. Wielki szatan do Stany Zjednoczone. A wszyscy ci ekstremiści mają szalone ideologie, więc łączą nas (z państwami arabskimi) wspólne interesy" - dodał izraelski premier