Stany Zjednoczone: Przemytnicy ludzi zarabiają 14 milionów dolarów dziennie
Nawet 14 milionów dolarów dziennie zarabiały w lutym gangi zajmujące się przemytem ludzi z Meksyku do Stanów Zjednoczonych – podały amerykańskie służby graniczne. Za nielegalne przeprowadzenie przez granicę przestępcy pobierają od 8 do 9 tysięcy dolarów za osobę dorosłą, i od 4 do 5 tysięcy dolarów za dziecko.
Zdaniem byłego szefa patroli granicznych w Tucson, w stanie Arizona, Roya Villareala organizacje przestępcze zajmujące się przemycaniem ludzi dysponują miliardami dolarów. Nielegalni imigranci wydają na to oszczędności życia.
- Niektórzy stają się w istocie sługami i odpracowują dług przez wiele lat. W innych przypadkach zobowiązują się do przewozu narkotyków lub innych przestępczych czynów, aby spłacić część swojego zadłużenia - wyjaśniał Villareal cytowany w poniedziałek przez Fox News.
Z danych Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej z roku 2019, na które powołuje się Fox wynika, że amerykańskich podatników kryzys graniczny kosztował 5 mln dolarów dziennie i wciąż rośnie. Udzielenie schronienia jednemu imigrantowi sięga 800 dolarów.
Co więcej, w minionym tygodniu administracja prezydenta Joe Bidena podpisała kontrakt na 86 mln dolarów na pokoje hotelowe dla 1200 rodzin. W dobie kryzysu ich zakwaterowanie przekracza możliwości urzędu do imigracji i egzekwowania ceł (ICE).
W roku 2019 Kongres USA przeznaczył według Fox News niezależnie od rutynowych kosztów dodatkowo 4,6 mld dolarów na obsługę podobnego napływu imigrantów. Wcześniej wyasygnował administracji Baracka Obamy dodatkowo 2,7 mld.
- Odmowa zajęcia się przez prezydenta Bidena kryzysem granicznym nie tylko wzmacnia przestępców, jak handlarze ludźmi i przemytnicy, ale także naraża niewinne dzieci bez opieki na choroby i potencjalnie niebezpieczne warunki życia - argumentuje gubernator Teksasu Greg Abbot.
W opinii Fox News organizacje przestępcze wykorzystują swe zyski do spłacania i korumpowania policji i urzędników rządowych w Ameryce Środkowej. Podsyca to kryzys graniczny.
Szef amerykańskiego Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Alejandro Mayorkas bronił w niedzielnym programie "Fox News Sunday" polityki prezydenta Bidena w odniesieniu do z sytuacji na granicy.
- Zachęcamy rodziny, aby nie wysyłały swoich dzieci w niebezpieczną podróż. Jednak, jeśli już dotrą na granicę, mamy zgodnie z prawem Stanów Zjednoczonych obowiązek umożliwić im dochodzenie roszczeń - podkreślił Mayorkas.
Wypowiedź szefa departamentu kwestionuje FOX News. Jak przekonuje sąd apelacyjny orzekł w tym roku, że Stany Zjednoczone nie są prawnie zobowiązane do przyjmowania nieletnich bez opieki.
"Administracja Trumpa wysłała większość nieletnich z Ameryki Środkowej, głównie w wieku od 15 do 17 lat, z powrotem do swoich krajów rodzinnych, aby tam dołączyli do rodzin" - przypomina amerykańska stacja.