Zgoda między ministrami spraw zagranicznych państw UE w sprawie rozszerzenia istniejących sankcji "jest kolejnym sygnałem, że wydarzenia ostatnich dni i tygodni są absolutnie nie do przyjęcia i będą mieć nowe konsekwencje" - oświadczyła rzeczniczka Departamentu Stanu USA Jennifer Psaki, nawiązując do niedawnych ataków na wschodzie Ukrainy. Działania Unii oceniła jako "pozytywne". Rzeczniczka nie wskazała jednak, kiedy USA nałożą na Rosję swoje nowe restrykcje, ani w kogo dokładnie będą one wymierzone. "Czasami obejmują konkretne osoby, czasami sektory (gospodarki) czy przedsiębiorstwa. Tak samo czyni Unia Europejska" - powiedziała Psaki, odnosząc się do tzw. czarnych list. "W dalszym ciągu badamy, co będzie następne" - dodała. We wtorek prezydent USA Barack Obama i kanclerz Niemiec Angela Merkel zgodzili się, że Rosja będzie musiała "wziąć odpowiedzialność" za swe "materialne wsparcie dla prorosyjskich separatystów" na wschodzie Ukrainy. Obama przyznał, że przeanalizuje "wszystkie opcje", aby zakończyć trwający konflikt na Ukrainie, podczas gdy Rosja ustawicznie zaprzecza, jakoby była weń zaangażowana.