"Jeśli będą lecieć zbyt blisko naszych łodzi, to zostaną zestrzelone" - powiedział urzędnik podczas odprawy. Wcześniej rzecznik irańskiej armii powiedział, że Iran nie stracił żadnego drona. Generał Abolfazl Szekarczi stwierdził, że wbrew temu, o czym informował prezydent Donald Trump, po wykonaniu zadań w Zatoce Perskiej i Cieśninie Ormuz wszystkie należące do Iranu samoloty bezzałogowe wróciły do baz. Wiceminister spraw zagranicznych Iranu Abbas Araghczi zasugerował, że Amerykanie mogli przez pomyłkę zniszczyć własnego drona. Donald Trump informował, że amerykańskie wojska dokonały zestrzelenia irańskiego drona, który przeleciał w odległości około 900 metrów od okrętu USS Boxer stacjonującego w cieśninie Ormuz. Również Pentagon oświadczył, że zestrzelenie drona było działaniem obronnym, mającym na celu ochronę bezpieczeństwa jednostki i jej załogi. Stosunki na linii Waszyngton-Teheran pogorszyły się po tym, jak w ubiegłym roku administracja Donalda Trumpa wycofała się z porozumienia nuklearnego. W ubiegłym tygodniu Iran poinformował, że wznowił wzbogacanie uranu do poziomu przekraczającego limity przewidziane w umowie.