To komentarz do opublikowania we wtorek w Dzienniku Ustaw dwóch aktów prawnych o KRS i SN, których przyjęcie było bezpośrednią przyczyną uruchomienia przez Komisję Europejską art. 7 unijnego traktatu wobec Polski. "Nasze prawne stanowisko jest całkowicie jasne w sprawie tych dwóch ustaw. Oferta przewodniczącego Junckera, która została przyjęta przez polskiego premiera, aby przedyskutować i znaleźć rozwiązanie pozostaje na stole" - powiedziała na środowej konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka KE Mina Andreewa. Przypomniała, że 9 stycznia odbędzie się spotkanie szefa polskiego rządu oraz przewodniczącego KE. Jak zaznaczyła, to pozytywny znak, bo pokazuje, że jest wola do prowadzenia dyskusji. Andreewa była też pytana o wizytę Morawieckiego na Węgrzech, w kraju który również jest w konflikcie z KE. "Komisja zawsze opowiada się za dialogiem. To jest coś, co robimy. W takim duchu przewodniczący Juncker zaoferował premierowi Morawieckiemu spotkanie" - odpowiedziała. Unijne rekomendacje Nowelizacja ustawy o KRS wprowadza wybór 15 sędziów-członków KRS na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm; dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Ustawa o SN przewiduje m.in. przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia. Wiceszef KE Frans Timmermans podkreślał w grudniu, że przepisy te będą oznaczały, iż prawie 40 proc. składu SN zostanie zmuszone do przejścia na emeryturę (jeśli nie zdecyduje się na wystąpienie do prezydenta Andrzeja Dudy). KE krytykuje również - wprowadzoną ustawą - możliwość składania do SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. Rekomenduje też zmianę ustawy o KRS tak, aby kadencje sędziów-członków Rady nie były przerywane, a nowy system gwarantował wybór tych sędziów przez przedstawicieli środowiska sędziowskiego. Bezprecedensowy krok w historii UE KE uruchamiając 20 grudnia art. 7 traktatu unijnego wobec Polski dała jednocześnie Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji w sprawie praworządności. Państwa członkowskie w Radzie UE nie są jednak związane tym terminem i to od prezydencji bułgarskiej będzie zależało, kiedy będą podejmowane kolejne kroki opisane w procedurze art 7. Art. 7 mówi o tym, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej Rada UE może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych. Decyzja w tej sprawie, która jest podejmowana przez kraje większością czterech piątych (przy zgodzie PE), nie wiąże się jeszcze z sankcjami, ale jest krokiem na drodze do nich. Same sankcje są mało prawdopodobne, bo wymagają jednomyślności, ale już uruchomienie art. 7 jest bezprecedensowym krokiem w historii UE. Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)